To pierwsza od dawien dawna wizyta rodzimych okrętów wojennych w tym mieście. Mieszkańcy byli zachwyceni, chociaż spoglądając na wychodzące zza horyzontu statki myśleli, że to może sarmacka inwazja! Później jednak znaleźli się wśród Scholandczyków co rozsądniejsi pamiętający, jak przy pomocy atrap okrętów Sarmatom udało się niestety wmówić światu, że zdobyli Awarę Południową. To więc nie mogli być i nie byli Sarmaci, a Wittasydzi. 6 okrętów tegorocznej produkcji. Marynarze w mundurach uroczystych stojący wzdłuż burt. Okręty przyozdobione chorągiewkami. Piękny widok. Do końca dnia jutrzejszego okręty pozostawać będą w porcie, a mieszkańcy będą mogli je zwiedzać. Marynarzom wydano również przepustki. Zeszli na ląd i poszli w miasto dać nieco zarobić podupadłej w ostatnich latach stolicy Proftazji. Oby jednak jutro nie mieli wielkiego kaca, bo na okręty trzeba będzie wrócić i wyprowadzić je znów w morze.
(-) Daniel von Witt