Strona 2 z 2

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 21 sty 2017, 20:49
autor: RomanoPorfavor
Dzięki, chłopaki, ale mamy tu Poważną Dyskusję, nie derajlować mi jej. Inteligentnie czy nie.
Podsumujmy zatem, choć trochę to niezręczne. Przez większą część ubiegłego roku byłem Marszałkiem Parlamentu, założyłem partię, która w 90% nakręcała i wciąż nakręca scenę polityczną Królestwa, założyłem drugą, która będzie to robić w najbliższych miesiącach, inicjuję kluczowe dyskusje (jak choćby w sprawie Al Rajn, Sarmacji, multipaszportowców, pedłów, klonów itd.), które inspirują i zachęcają innych do działania (a czasem do rezygnacji z urzędu, co również ma swoje dobre strony) i odpowiadam za 1/5 ruchu na całym forum. I działam dalej. To całkiem dużo, na tyle dużo, że teraz odbijam pałeczkę i pytam, czym mogą pochwalić się pozostali dyskutanci.
Co zostanie z tego rzekomego dorobku za pół roku, jeśli dziś trafiłby Towarzysza, powiedzmy, perun z jasnego nieba? Ile będzie wiedzieć o Towarzyszu osoba, która za rok zamieszkałaby w Dreamlandzie? W moim przypadku zostaną chociażby stworzone herby. Czy towarzysz załapałby się chociażby do jakiejś antologii prasowej? Może jako przykład egzotycznego rodzynka, co najwyżej. Jeżeli to wystarczy Towarzyszowi - świetnie.

Zastanawiam się tylko czemu zatem regularnie deklaruje Towarzysz gotowość do działania na rzecz Scholandii, skoro nie potrafi towarzysz zakasać rękawów i stworzyć czegoś trwałego, co sięga choć na milimetr poza przestrzeń forum. Gęgacze przydają się co najwyżej dopiero, kiedy ktoś zbuduje konstrukcję, w ramach której można gęgać.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 22 sty 2017, 13:41
autor: Алоиз Нишемангоҳ
Bez odnoszenia się do jałowych kwestii personalnych (kto jest słuszniejszy, Radziecki czy de Senancour), pozwolę sobie zgłosić zdanie trzecie. Sama aktywność polegająca na tworzeniu stron, inicjatyw, grafik, map, herbów, legislacji nie prowadzi donikąd − to model brugijski, a gdzie jest dziś Brugia, wszyscy dobrze wiemy. Sama aktywność polegająca na dyskusjach politycznych bez tworzenia jakiejkolwiek legislacji, bez nadawania formalnych zrębów swoim postulatom, bez żadnej wytwórczości również donikąd nie prowadzi. Imho, dyskusje polityczne to istota tej zabawy, a twórczość to niezbędna przyprawa, bez której na dłuższą metę wszystko się rozmyje, ale która sauté podobna jest dłubaniu (bardzo ładnych, szczegółowych i przemyślanych) mapek historii alternatywnej. Owszem, parę osób w komantarzach na dewjantarcie wyrazi uznanie, ale ostatecznie pozostaje to tylko wytworem autyzmu, a nie rzeczywistością w której funkcjonują też inni ludzie.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 22 sty 2017, 19:57
autor: Gaston de Senancour
Alojzy Pupka pisze:
Sama aktywność polegająca na dyskusjach politycznych bez tworzenia jakiejkolwiek legislacji, bez nadawania formalnych zrębów swoim postulatom, bez żadnej wytwórczości również donikąd nie prowadzi.
Ale ja właśnie robiłem to przez cały ubiegły rok. Nadawałem formalne ramy własnej akywności (partia i parlament).

Nie wiem, czy się dobrze rozumiemy, więc od razu dodam, że nie jest moim celem pozostawienie po sobie żadnych śladów w kulturze materialnej czy infrastrukturze Królestwa. Szczerze. Nie mam takich ambicji. Jedyną wartością dodaną jest tutaj ruch, dyskusja, dostarczanie bodźców. Świetnie się przy tym bawię i to jest najważniejsze.

Nie dezawuuję pracy tych, którzy siedzą nad herbami czy budują witryny dla swoich miast. Po prostu mam na siebie inny pomysł.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 24 sty 2017, 11:05
autor: Алоиз Нишемангоҳ
^ I moim skromnym zdaniem to jest okej, dopóki są też tacy, którzy zajmą się drugą składową. Bo też nie każdy musi od razu łączyć w sobie oba tryby działania mikronacyjnego. Problem zaczyna się gdy mamy samych dyskutantów, a zero budowniczych. Ale akurat Dreamlandowi chyba to nie grozi.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 25 sty 2017, 09:30
autor: RomanoPorfavor
W takim razie pozostaje tylko mieć nadzieję, że uda nam się zbudować przestrzeń, w której będzie mógł Towarzysz realizować swój pomysł na siebie. Nie zmienia to faktu, że na ten moment ciężko liczyć Towarzysza jako zaangażowanego w budowę.

Z innych rzeczy: kiedy inicjowałem tę dyskusję Towarzysz Andy Skye zgłosił się do mnie drogą prywatną i podrzucił mi kilka ciekawych materiałów o charakterze kartograficznym. Postaram się je wpleść, kiedy będę reaktywował stronę. Niestety, z racji rzadkich chwil wolnych tow. Skye będzie zapewne obecny skokowo, jeżeli w ogóle. Przechodząc dalej - sam zwróciłem się też towarzyszki Stormark ws. wspomnianego w tym wątku pomysłu na medium.

Nadal czekam na rzeczowe głosy - ponownie zwracam się tu do Wicekróla o rzeczowy wkład w dyskusję.

Z obywateli, którzy zamieszkują w Scholandii, a jeszcze się nie wypowiedzieli mamy też tow. Williama Oxlade-Chamberlaina, którego również serdecznie zapraszam do zabrania głosu. Wiadomości wysłałem też do dwóch innych obywateli - tow. Wilhelma von Wolffa i Memoshi Kaguyi z informacją o tym wątku, choć mówiąc szczerze, za wiele odzewu się z tych kierunków nie spodziewam.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 25 sty 2017, 18:30
autor: Chamberlain
Jestem zainteresowany włączeniem się w proces budowy silnej prowincji. Chetnię włączę się w pracę lokalnych struktur, popiszę do prasy, podyskutuję. Tyle mogę obiecać na początek i niejako w ciemno, skoro dyskusja ma charakter czysto akademicki. Problemem jest zauważalny drenaż kadr na poziom centralny, który przynajmniej w teorii ma do zaoferowania znacznie więcej. Warto byłoby popracować nad przywiązaniem do lokalnych wspólnot (kwestia etosu, marki, może nawet regulacji prawnych: nowy obywatel powinien przez jakiś czas terminować i zbierać doświadczenie w baliwacie, zanim będzie mógł aplikować na urząd w strukturach federalnych).

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 27 sty 2017, 15:39
autor: RomanoPorfavor
Chamberlain pisze:
Jestem zainteresowany włączeniem się w proces budowy silnej prowincji. Chetnię włączę się w pracę lokalnych struktur, popiszę do prasy, podyskutuję. Tyle mogę obiecać na początek i niejako w ciemno, skoro dyskusja ma charakter czysto akademicki. Problemem jest zauważalny drenaż kadr na poziom centralny, który przynajmniej w teorii ma do zaoferowania znacznie więcej. Warto byłoby popracować nad przywiązaniem do lokalnych wspólnot (kwestia etosu, marki, może nawet regulacji prawnych: nowy obywatel powinien przez jakiś czas terminować i zbierać doświadczenie w baliwacie, zanim będzie mógł aplikować na urząd w strukturach federalnych).
Czy "włączenie się w pracę lokalnych struktur" można rozumieć jako chęć objęcia jakiejś funkcji publicznej? Gdzie by się Towarzysz widział?

Dyskusja nie miała mieć wydźwięku akademickiego. Co do rzuconej idei, to narzucenie tego drylu, który był w jakimś stopniu normą w latach 2005, 2007 czy 2009, tym razem w formie prawnych wymogów wydaje mi się przeciwskuteczne. Mikronacje się zmieniły, bo i my się zmieniliśmy. Ciężko będzie kogoś przekonać, że na funkcję w rządzie musi sobie zasłużyć ciężką pracą w regionach, skoro ani ta praca w rządzie nie jest specjalnie ambitna, ani też ciężka do zdobycia. Nie ma tego dystansu, który trzeba by pokonywać, ścieżki awansu. Sztucznie tego nei stworzymy, co najwyżej postrzelimy się w stopę.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 3 lut 2017, 20:13
autor: Gaston de Senancour
Dobrze, co dalej? Jaki jest plan?

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 6 lut 2017, 22:49
autor: Tannegard
Przepraszam że dopiero teraz biorę udział w dyskusji, dość długo się do tej wiadomości zbierałem. Ale do rzeczy.
Pierwszą kwestią, która powinniśmy rozwiązać jest sprawa strony Scholandii. Jak wiemy kraj ma długa tradycję i duży dorobek. Pan premier zaczął tworzyć stronę od zera i z nową wizją, niemniej ja osobiście jestem przywiązany do starej, ale oczywiście nie nalegam z uwagi na moje nikłe możliwości jako "konia pociągowego" nawet w skali lokalnej.
Wiemy że serwer jest opłacony na rok, ale teoretycznie nie mamy dostępu. Pytanie jest takie czy możemy mieć możliwość administrowania stroną i czy chcemy? Bo w zasadzie chyba tylko mat się do tego nadaje, jeśli FRS nie będzie uczestniczył w tym aktywnie.
Jeśli jednak nie, to pytanie do towarzysza, gdzieś pisał że zamierza w inny sposób podejść do tematu strony Scholandii. Bardzo przydałaby się jakakolwiek wizja jeśli takową ma, ja oczywiście postaram się pomóc, ostatnio wydaje mi się że trochę pary w kotłach zebrałem. ;)
Ja bym nową stronę widział przede wszystkim jako obszerne wszechwiedzące świadectwo kultury Scholandii, ale jednocześnie równorzędnie jako stronę administracyjną obecnych czasów.
Widziałem tu kilku historyków lubiących grzebać w zakurzonych zakątkach, w Scholandii będą mieli pole do popisu, podobnie wielkie co w Dreamlandzie, to wciągająca zabawa - coś o tym wiem.
Dlatego też proponuję oddolną inicjatywę wsparcia dla procesu zainicjowanego odgórnie przez Pana Premiera w postaci jego wizji. Nasze głosy wsparcia ubierzmy w konkretne decyzje, z tego co widziałem to są chyba ze 4 osoby - w tym Panowie Gaston, Chamberlain, którzy wyrażali chęć zaangażowania. Możemy podzielić się tematycznie i przygotować trochę materiałów dla Pana premiera ze swoich dziedzin, które lubimy, a więc i chętnie się nimi zajmujemy. Myślę że we czwórkę da się to udźwignąć.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 13 lut 2017, 20:18
autor: RomanoPorfavor
Andy Sky pisze:Pierwszą kwestią, która powinniśmy rozwiązać jest sprawa strony Scholandii. Jak wiemy kraj ma długa tradycję i duży dorobek. Pan premier zaczął tworzyć stronę od zera i z nową wizją, niemniej ja osobiście jestem przywiązany do starej, ale oczywiście nie nalegam z uwagi na moje nikłe możliwości jako "konia pociągowego" nawet w skali lokalnej. Wiemy że serwer jest opłacony na rok, ale teoretycznie nie mamy dostępu. Pytanie jest takie czy możemy mieć możliwość administrowania stroną i czy chcemy? Bo w zasadzie chyba tylko mat się do tego nadaje, jeśli FRS nie będzie uczestniczył w tym aktywnie.
Na chwilę obecną do tamtej strony nie ma dostępu. Nie mamy nie tylko własności, ale nawet wejścia do bazy i na serwer. Generalnie traktuję "scholandia.pl" tylko jako archiwum, w dodatku takie, które może niedługo zniknąć (w tej sprawie dziś wysłałem jedną wiadomość z prośbą o pomoc, może się uda się z pewną dozą automatyzmu zebrać te dane).
Jeśli jednak nie, to pytanie do towarzysza, gdzieś pisał że zamierza w inny sposób podejść do tematu strony Scholandii. Bardzo przydałaby się jakakolwiek wizja jeśli takową ma, ja oczywiście postaram się pomóc, ostatnio wydaje mi się że trochę pary w kotłach zebrałem. ;) Ja bym nową stronę widział przede wszystkim jako obszerne wszechwiedzące świadectwo kultury Scholandii, ale jednocześnie równorzędnie jako stronę administracyjną obecnych czasów.
Widziałem tu kilku historyków lubiących grzebać w zakurzonych zakątkach, w Scholandii będą mieli pole do popisu, podobnie wielkie co w Dreamlandzie, to wciągająca zabawa - coś o tym wiem.
Tak jak mówiłem - nowe otwarcie strony mi się marzyło - i pewien szkielet już się pod adresem http://scholandia.dreamland.net.pl/ pojawił. Oczywiście elementy sugerujące, że są automatyczne (kalendarz, pogoda, losowy cytat) - nie są na razie ;) Ale mam nadzieję, że będą w przyszłości, liczę tu na wsparcie tow. Mat Maxa :)

Co oczywiste - wizualnie nowa strona jest nawiązaniem do starej, wykorzystaniem jej układu i elementów z pewnymi zmianami. Nadal jest umiejscowiona na Wordpressie co ułatwi jej zarządzanie o mniejszym stopniu zaawansowania technicznego. Dlatego też chętnych zapraszam do zgłaszania - jestem gotów udostępnić uprawnienia do wrzucania treści na nią.
Dlatego też proponuję oddolną inicjatywę wsparcia dla procesu zainicjowanego odgórnie przez Pana Premiera w postaci jego wizji. Nasze głosy wsparcia ubierzmy w konkretne decyzje, z tego co widziałem to są chyba ze 4 osoby - w tym Panowie Gaston, Chamberlain, którzy wyrażali chęć zaangażowania. Możemy podzielić się tematycznie i przygotować trochę materiałów dla Pana premiera ze swoich dziedzin, które lubimy, a więc i chętnie się nimi zajmujemy. Myślę że we czwórkę da się to udźwignąć.
W pełni się zgadzam. Proszę o deklarację udziału w tym projekcie - a przyznam chętnym uprawnienia.

Re: Co dalej i w którym kierunku

: 13 lut 2017, 20:54
autor: matmax
Co do wsparcia technicznego - jasne, pisz tylko, co jest do zrobienia w pierwszej kolejności, a jak będę miał chwilę, to się będę zajmował.