Adamus Flis pisze:Mam poważne wątpliwości, czy Pana ten typ nie pociąga w jego zapiskach politycznych.
Nic znam jego zapisków, bo mnie to nie interesuje. To dziwny człowiek, dlatego częściowo podzielam Pańską niechęć do niego.
Adamus Flis pisze:Czyli chce mi Waćpan powiedzieć, iż każda instytucja wraz z prywatnymi podmiotami w prawie ujętymi mają konta bankowe tj. swoje skarbce?
Każdy podmiot może mieć rachunek bankowy. W przypadku osób fizycznych liczba rachunków zawsze odpowiada liczbie tych osób. W przypadku osób prawnych powinno być tak samo, choć zdarza się, że nie mają swoich rachunków. Do tego są jeszcze jednostki niemające osobowości prawnej, które mogą mieć rachunki (np. Fundusz Startowy nie ma osobnego rachunku, choć mógłby mieć, chociaż nie jest osobą prawną).
Adamus Flis pisze:Co Pan rozumie mówiąc BUDŻET? Proszę podać wszystkie składowe albo rozrysować, skoro Pan tak lubi rysować.
Budżet to plan finansowy. W Królestwie Dreamlandu nie sporządza się planów finansowych, gdyż w planowaniu byliśmy zawsze słabi, a później wychodziło, że wydatki nie są zrealizowane zgodnie z planem itd. Szkoda było czasu na planowanie finansowe, dlatego w Królestwie realizuje się "środowe" etapy procedury budżetowania, czyli gospodaruje się finansami publicznymi bez spisanego planu oraz rozlicza się z tego, co zostało zagospodarowane. Kontrola odbywa się w ten sposób, że publikuje się sprawozdania i każdy może sprawdzić, na co te władze wydały pieniądze.
Natomiast ja pytałem o jaką strukturę budżetu Panu chodzi, gdyż budżet może być podzielony w różny sposób, np. rodzajowo, funkcjonalnie, podmiotowo itd. Np. wynagrodzenia urzędników to rodzaj wydatków, który występuje w różnych podmiotach, np. w MSWiA jak i Parlamencie Królewskim. Więc o jaką strukturę Pan pyta?
Adamus Flis pisze:Nic nie trzeba oddawać, tylko się zabiera, bo się nie ma, więc nie propaguj tych bzdur, von Wicie, i tu!
Państwo zabiera ludziom, bo nie ma i to są dochody.
Państwo pożycza od banków, bo nie ma i to są przychody.
W Dreamlandzie taka sytuacja nie miała jednak jeszcze miejsca (na szczęście).
Dziwne jest to, że banki nie dają sobie zabrać :) Wszystkim innym można zabrać, jak się nie ma, ale nie bankom.
Adamus Flis pisze:A w moim świecie coś takiego nie istnieje, Szanowny Panie, i to, że Szanowny Pan w tym siedzisz i jesteś w tym specjalistą, to również wiem, więc przestań mi pieprzyć, że się nie da, bo tylko Wasza klasa bezmózga jest zdolna żyć ponad stan bądź poniżej stanu, więc tylko dlatego dla Was się nie da!
Zapewniam Pana, że nie żyję ponad stan. Na swoim rachunku bankowym mam oszczędności, które pozwalają mi co miesiąc zasilać dreamami liczne inicjatywy, których się podejmuję i które wiążą się z wydatkami.
Adamus Flis pisze:W moim świecie, jak ktoś pożycza i nie oddaje, tylko chce pożyczać jeszcze więcej, to się takiego kogoś zabija, a Pan mi mówi o jakiś odsetkach? Jak Państwo pożycza to ma przychód??? Przychód wynikający z uczciwej pracy i wziętego kredytu w banku jest określany tą samą terminologią i Pan się jeszcze powołuje na statystyki i jest w stanie sporządzać na ich podstawie swoje opinie??
Jeśli ktoś chce pożyczyć to w Pańskim świecie takich ludzi się zabija? :) Dziwne, nie słyszałem jeszcze o przypadku, w którym klient banku, który miałby niespłacany dług poszedł po nowy i nawet jeśliby mu odmówiono to jeszcze na dodatek by go zastrzelono (dajmy na to) za to, że chciał pożyczyć. Nie słyszałem o tym. Nie słyszałem również o tym, że banki zabijają polityków przychodzących do nich po pożyczki, bo budżet się nie domyka. Długi rosną, nikt ich nie spłaca, a oni wciąż przychodzą. Jeszcze żaden polityk tak nie zginął. Nie słyszałem o tym.
Alus pisze:Czyli, jeżeli dobrze rozumuję, to zakład budżetowy ma głównie dochody, a czasami także przychody, zaś jednostka budżetowa, z wyjątkami, ma tylko przychody? Czy to nie należy tak tego wiązać?
Spróbuję przykładu. Załóżmy, że prowadzę szkołę publiczną, jest to Szkoła Podstawowa im. Zanika Wyklętego w Głąba Zaklętego w Tauzenie. To co mi książę Skytji sypnie to są moje przychody. Wydatki to jest to co pójdzie na pensje i na to, żeby światło się świeciło. A jak tak dobrze gospodarzę, że zostanie, to są rozchody, bo oddaję księciu do budżetu?
Zaś z kolei, jeżeli prowadzę Szambo im. w/w Zanika Wyklętego w Głąba Zaklętego w Tauzenie, to jak skasuję za odbiór szamba to mam dochody, jak książę Skytji sypnie na nowe szambowozy to są przychody, a jak z szambowozów coś zostanie, to oddaję i są to rozchody, zaś reszta to są wydatki?
Jest w Dreamlandzie ustawa o finansach publicznych - federalna, dotycząca federalnych instytucji. Określa dochody i wydatki. Przychody i rozchody nie są zdefiniowane, ale osobno jest w niej mowa o kredytach i pożyczkach. Na poziomie regionalnym i lokalnym, jak na Skytji, możesz sobie używać dowolnych nazw, gdyż nie jest to uregulowane.
(-) Daniel ax. von Witt
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji