Premier Chamberlain objął urząd niezgodnie z konstytucją, acz zgodnie z alfredowskim dekretem. Z konstytucji dowiemy się, że premiera się wybiera. Z alfredowskiego dekretu, że król musi go wyznaczyć, gdy demokratycznie wybrany np. poda się do dymisji. Dziś Alfred dodał, że to dla zachowania ciągłości władzy. Tyle tylko, że odkąd premierów wybieramy to z ciągłością władzy problemów nie było, nawet, gdy jakiś z urzędu zrezygnował (Torkan) lub obywatele go odwołali (Oskar). Pomimo dymisji pełnili urzędy, aż wyborcy nie wybrali ich następców. Ale w tym roku pojawił się premier Alfred Zuchwały, co pod swe rządy napisał cudaśny dekret o ustroju rządu (uzurpując władzę królewską, bo pisząc dekret zamiast Karoliny Aleksandry; no ale co tam, William nie kwękał wtedy o uzurpacji, więc jej nie było; była teraz, gdy jako Wicekról Elderlandu miałem prerogatywy Korony; to jednak William wie, kiedy i kto co uzurpuje), potem go poprawił. Wyszło z tego wówczas, że Alfred może wyręczyć wyborców. Wyręczył. Namaścił Williama na premiera, chociaż wyborcy nic w tej sprawie nie powiedzieli.
Alfred Zuchwały to szkodnik prawny. Wymyślił, że premier przestaje urzędować natychmiast jak poda się do dymisji, ale jednocześnie ten sam dekret z tym to kwiatkiem stanowi, że ministrowie urzędują, aż nie przyjdzie premier na kolejną kadencję. William nim nie jest, bo wybrany nie został. Odwołał Beckendorfa, chociaż ten ma urzędować aż do przyjścia premiera na następną kadencję (William uzurpuje sobie władzę premiera wybranego?). Takie gówno tylko w Ekorre alfredowskim.
Tak to rządzi teraz nami ten błazeński, ale zgodny i razem upijający się tandem. Co mafia Alfreda na to? Co wyborcy na to? Suwerenie pokaż się.
(-) Daniel von Witt
Alfred Zuchwały to szkodnik prawny. Wymyślił, że premier przestaje urzędować natychmiast jak poda się do dymisji, ale jednocześnie ten sam dekret z tym to kwiatkiem stanowi, że ministrowie urzędują, aż nie przyjdzie premier na kolejną kadencję. William nim nie jest, bo wybrany nie został. Odwołał Beckendorfa, chociaż ten ma urzędować aż do przyjścia premiera na następną kadencję (William uzurpuje sobie władzę premiera wybranego?). Takie gówno tylko w Ekorre alfredowskim.
Tak to rządzi teraz nami ten błazeński, ale zgodny i razem upijający się tandem. Co mafia Alfreda na to? Co wyborcy na to? Suwerenie pokaż się.
(-) Daniel von Witt