Obwieszczenie — internowanie M. von Chachy
: 11 maja 2018, 23:12
Drodzy Dreamlandczycy,
zważywszy na przewlekłą niezdolność państwa dreamlandzkiego do osądzenia i usunięcia z życia zbiorowego szkodnika Marcela von Chachy (i jego licznych postaci równoległych), która mimo moich nadziei będzie najprawdopodobniej trwać jeszcze długo, po konsultacji z Rządem Królewskim zdecydowałem się go internować do czasu, gdy wymiar sprawiedliwości zacznie funkcjonować w sposób pozwalający pociągnąć trolla do odpowiedzialności w rzetelnym procesie, bez zaniedbywania ochrony porządku publicznego, jakości przestrzeni publicznej oraz godności i dóbr osobistych poszczególnych osób, które stawały się ofiarami jego ataków. Próby tworzenia dalszych klonów będą udaremniane; jeśli mimo wysiłków jakiś się prześlizgnie, także ulegnie internowaniu.
Technicznie rzecz ujmując, na konto Marcela von Chachy został nałożony ban. Działanie to jest w oczywisty sposób pozaprawne, aczkolwiek nie stanowi czynu zabronionego. W związku z jego podjęciem podlegam odpowiedzialności z art. 16 Karty Konstytucyjnej; postawienie mnie w stan oskarżenia może uchwalić Parlament Królewski. Ze swojej strony zwracam uwagę, że odpowiedzialność konstytucyjna oprócz wymiaru prawnego ma również aspekt polityczny; liczę, że wspólnota dostrzeże racje stojące za tą decyzją, jak i pokieruje się zwykłym instynktem samozachowawczym.
Praworządność jest nader istotną wartością, a nadto jednym z komponentów dreamlandzkiej tradycji i tożsamości państwowej. Osobiście od dłuższego czasu prezentuję w działalności mikronacyjnej postawę legalistyczną; podjęcie decyzji, którą teraz Wam referuję, nie było dla mnie rzeczą łatwą i stanowi uwieńczenie długotrwałej, starannej refleksji nad możliwościami rozwiązania problemu, przed którym staliśmy.
Eliminacja szkodnika nie napotykałaby większych przeszkód, gdyby instytucje państwowe działały zgodnie z porządkiem nakreślonym ustawą zasadniczą. W rzeczywistości jeszcze od panowania JKW Edwarda II porządek ten okazuje się czysto postulatywnym, a wymiar sprawiedliwości okazuje się niezdolny do realizowania swoich zadań. Wielomiesięczne przestoje w pracy raz to prokuratury, raz to sądu, niekiedy obu naraz, zdają się wrastać w normalny obraz funkcjonowania naszego społeczeństwa. Dzieje się tak pomimo szczerych wysiłków wielu osób, w tym i mnie, nakierowanych na przywrócenie prawidłowego działania systemu sądownictwa. Obecnie wydaje się, że to podejście wyczerpało już swoje możliwości. Dotychczasowe struktury nie dają się przywrócić do życia, ale muszą być zastąpione nowymi, zdatnymi do swojej funkcji. Jest to jednak zadanie wymagające od całej wspólnoty pogłębionej analizy problemu i publicznej debaty nad tymże, co nie dokona się natychmiast.
Tymczasem już teraz troll depcze porządek społeczny, kpi z państwa, a przede wszystkim godzi w dobra indywidualnych dreamlandzkich obywateli. Królestwo Dreamlandu jest im tak samo winne udzielenia stosownej ochrony, jak jemu zapewnienia prawa do rzetelnego procesu sądowego. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zadośćuczynić obu powinnościom łącznie, musimy wybrać jedną z nich.
Decydując, musimy zważyć, że z jednej strony ważymy interes licznego zbioru ludzi, którzy ponoszą mniejsze czy większe zasługi dla naszego państwa, starają się realizować tutaj swoje zainteresowania i pasje z korzyścią dla wszystkich, zaś z drugiej strony interes trolla, który działa na szkodę całej społeczności, dusi wszelką debatę publiczną czy nawet zwykłe próby porozumienia się za pośrednictwem przestrzeni publicznej, który wyrządza nam wszystkim niepowetowane szkody, a nie wnosi żadnej wartości dodanej. Nie jest to kalkulacja, której powinien dokonywać sąd, ten bowiem jest powołany do stosowania prawa. Jednak w wyjątkowej sytuacji, a za taką należy uznać zapaść trzeciej władzy Królestwa, administracja, która nie jest wszak powołana tylko do wykonywania praw, ale w ogóle do organizowania życia zbiorowego, musi odpowiednio podjąć wyjątkowe środki zaradcze.
Tak też ja i ministrowie rządu republikańskiego zdecydowaliśmy się uczynić.
zważywszy na przewlekłą niezdolność państwa dreamlandzkiego do osądzenia i usunięcia z życia zbiorowego szkodnika Marcela von Chachy (i jego licznych postaci równoległych), która mimo moich nadziei będzie najprawdopodobniej trwać jeszcze długo, po konsultacji z Rządem Królewskim zdecydowałem się go internować do czasu, gdy wymiar sprawiedliwości zacznie funkcjonować w sposób pozwalający pociągnąć trolla do odpowiedzialności w rzetelnym procesie, bez zaniedbywania ochrony porządku publicznego, jakości przestrzeni publicznej oraz godności i dóbr osobistych poszczególnych osób, które stawały się ofiarami jego ataków. Próby tworzenia dalszych klonów będą udaremniane; jeśli mimo wysiłków jakiś się prześlizgnie, także ulegnie internowaniu.
Technicznie rzecz ujmując, na konto Marcela von Chachy został nałożony ban. Działanie to jest w oczywisty sposób pozaprawne, aczkolwiek nie stanowi czynu zabronionego. W związku z jego podjęciem podlegam odpowiedzialności z art. 16 Karty Konstytucyjnej; postawienie mnie w stan oskarżenia może uchwalić Parlament Królewski. Ze swojej strony zwracam uwagę, że odpowiedzialność konstytucyjna oprócz wymiaru prawnego ma również aspekt polityczny; liczę, że wspólnota dostrzeże racje stojące za tą decyzją, jak i pokieruje się zwykłym instynktem samozachowawczym.
Praworządność jest nader istotną wartością, a nadto jednym z komponentów dreamlandzkiej tradycji i tożsamości państwowej. Osobiście od dłuższego czasu prezentuję w działalności mikronacyjnej postawę legalistyczną; podjęcie decyzji, którą teraz Wam referuję, nie było dla mnie rzeczą łatwą i stanowi uwieńczenie długotrwałej, starannej refleksji nad możliwościami rozwiązania problemu, przed którym staliśmy.
Eliminacja szkodnika nie napotykałaby większych przeszkód, gdyby instytucje państwowe działały zgodnie z porządkiem nakreślonym ustawą zasadniczą. W rzeczywistości jeszcze od panowania JKW Edwarda II porządek ten okazuje się czysto postulatywnym, a wymiar sprawiedliwości okazuje się niezdolny do realizowania swoich zadań. Wielomiesięczne przestoje w pracy raz to prokuratury, raz to sądu, niekiedy obu naraz, zdają się wrastać w normalny obraz funkcjonowania naszego społeczeństwa. Dzieje się tak pomimo szczerych wysiłków wielu osób, w tym i mnie, nakierowanych na przywrócenie prawidłowego działania systemu sądownictwa. Obecnie wydaje się, że to podejście wyczerpało już swoje możliwości. Dotychczasowe struktury nie dają się przywrócić do życia, ale muszą być zastąpione nowymi, zdatnymi do swojej funkcji. Jest to jednak zadanie wymagające od całej wspólnoty pogłębionej analizy problemu i publicznej debaty nad tymże, co nie dokona się natychmiast.
Tymczasem już teraz troll depcze porządek społeczny, kpi z państwa, a przede wszystkim godzi w dobra indywidualnych dreamlandzkich obywateli. Królestwo Dreamlandu jest im tak samo winne udzielenia stosownej ochrony, jak jemu zapewnienia prawa do rzetelnego procesu sądowego. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zadośćuczynić obu powinnościom łącznie, musimy wybrać jedną z nich.
Decydując, musimy zważyć, że z jednej strony ważymy interes licznego zbioru ludzi, którzy ponoszą mniejsze czy większe zasługi dla naszego państwa, starają się realizować tutaj swoje zainteresowania i pasje z korzyścią dla wszystkich, zaś z drugiej strony interes trolla, który działa na szkodę całej społeczności, dusi wszelką debatę publiczną czy nawet zwykłe próby porozumienia się za pośrednictwem przestrzeni publicznej, który wyrządza nam wszystkim niepowetowane szkody, a nie wnosi żadnej wartości dodanej. Nie jest to kalkulacja, której powinien dokonywać sąd, ten bowiem jest powołany do stosowania prawa. Jednak w wyjątkowej sytuacji, a za taką należy uznać zapaść trzeciej władzy Królestwa, administracja, która nie jest wszak powołana tylko do wykonywania praw, ale w ogóle do organizowania życia zbiorowego, musi odpowiednio podjąć wyjątkowe środki zaradcze.
Tak też ja i ministrowie rządu republikańskiego zdecydowaliśmy się uczynić.