Sam Pan zainicjował ten temat, zadał pytanie i nawet nie raczy "dać przykładu" jak sam się zobowiązał i nie wiem czy w liczbie mnogiej zwraca się do mnie i do Gastona, czy do jeszcze innych osób, tak jakbym ja albo ktoś inny coś Panu zrobił i jest Pan mocno skrzywdzony.
Wybaczcie, ale żadne moje wypowiedzi niczego w tym państwie już nie zmienią.
Gdyby Aluś, Daniel, Oskar, JKM i inni mówili tak samo to Dreamland już dawno zostałby zapomniany.
Nie jesteście w większości nastawieni na jakikolwiek rozwój
W większości nie jesteśmy nastawieni na rozwój? Co Pan rozumie jako rozwój? Moim zdaniem każdy w miarę zdrowy obywatel Dreamlandu małymi krokami robi coś, żeby się rozwijać i rozwijać przestrzeń wokół siebie.
dobre ruchy są krytykowane
Krytyka i opinie zawsze będą nieodłączną częścią rozwoju i szansą na poprawę/dopracowanie projektów składanych czy to na polu federalnym czy lokalnym. W czasach gdy byłem członkiem Rządu Królewskiego wiele projektów zostało odrzuconych czy to w samym procesie przygotowawczym, czy już w Parlamencie. Takie już są uroki demokracji. W ogóle dla jednego dana inicjatywa będzie dobra, dla drugiego zła. Jeżeli ma dotyczyć większości i większości nie będzie pasować, to jedynym wyjsciem będzie inicjatywa indywidualna w małych projektach.
a sami pogrążacie się w pogłębiającej się biurokracji i przywiązaniu do bezwartościowego pieniądze
Szczerze jak można być przywiązanym do dreamów, które wg Pana są bezwartościowe? Dużą część osób chyba ni to chłodzi, ni to grzeje czy mają milion czy 10 tys. Bylibyśmy bardziej do nich przywiązani, gdybyśmy mogli je w wielu dziedzinach wykorzystać niż tylko do przelewów, pożyczek i kredytów, a co do biurokracji to najlepiej, zeby nie było żadnych regulacji, bo po co? Po co zwracać się do siebie per Pan? Najlepiej wprowadźmy całkowitą łacinę podwórkową i cieszmy się z nowych standardów, to jest dopiero regres, nawet nie stagnacja.