Jute-Lise Stormark pisze:KPD ma zwycięstwo w kieszeni [...]
Mam wrażenie, że przemawia przez Panią próżność. Nigdy nie można być pewnym w niektórych sprawach, a tym bardziej w polityce, gdzie w sierpniu my augustianie byliśmy w 100% pewni, a okazało się, że wygraliśmy tylko jednym głosem.
Piękny przykład trollingu [...]
Przyznam się, że nie był to zamierzony zabieg. Pan Leszek ewidentnie spanikował i myślę, że można go tylko winić za to, że nie zdecydował się na taki krok podczas debaty wewnątrzpartyjnej. Naszym założeniem było jawne podejście do sprawy i publiczne wybranie kandydata po prawyborowej debacie, co miało zwiększyć naszą wiarygodność lub utwierdzić wyborców w przekonaniu, że jesteśmy poważną partią i nie mamy nic do ukrycia (choć teraz nie mam pojęcia jak sytuacja wpłynie na nasz obraz).
Bardzo jestem ciekawa rządów lewicy w Dreamlandzie.
Rzeczywiście, bardzo ciekawi mnie jak przedstawiciele KPD poradziliby sobie z biurokratycznymi kajdanami i życiem urzędowym. Tak jak wspominałem (jeśli KPD wygra) jestem gotów komunistów wspomóc w sprawach administracyjnych, jeśli będą mieć wątpliwości i problemy. Czy konserwa, czy komuch, to w końcu też człowiek i aż człowiek.
Auksencjusz będzie musiał się teraz bardzo mocno postarać, by w ogóle utrzymać Klub na powierzchni.
Tak, wiem, że poniekąd będę za innych członków KPA odpowiadał w taki czy inny sposób. Myślę jednak, że jestem na tyle dojrzały, że mogę oprócz swojego krzyża, pomóc nieść inne. Póki co jesteśmy na powierzchni i mam wrażenie, że opuszczenie Dreamlandu przez Pana Gastona może nam wyjść na dobre. "W końcu" można rzec dosyć konfliktowy element prawej strony politycznej jest nieaktywny i to może zbudować nam lepszy "piar" niż dotychczas. Nigdy nie wiadomo co będzie jutro, nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość.