Daniel von Witt pisze:Osoby, które zabrały głos w sprawie ewentualnego referendum odniosły się do niego w sposób krytyczny, dlatego wniosku o jego zarządzenie ostatecznie nie składałem, gdyż prawdopodobne być mogło, że nie znajdę wystarczającej liczby osób, które podpisałyby się pod tym wnioskiem w ustawowym terminie. Pozostawiono więc decyzję w tej sprawie Rządowi. Rozważane jest więc zawarcie konkordatu.
No to moment. Albo - albo. Albo rezygnujemy z "państwa laickiego" w referendum i wtedy układamy sobie kontakty z poszczególnymi wyznaniami, albo nie rezygnujemy - ale wtedy ewentualne kontakty z Rotrią niech odbywają się na poziomie standardowym, tj. traktatu, a nie konkordatu.
Bo w chwili obecnej to mamy do czynienia z sytuacją, że Premier, po tym jak się zorientował, że większość może nie poprzeć nawet wniosku o referendum, to postanowił robić to co planował, ale nie pytając w ogóle obywateli. Rozumiem, że gardzicie tymi, którzy was wybrali - to normalne dla konserwatystów - ale zwracam uwagę, że Dreamland pozostaje państwem demokratycznym, gdzie forsowanie swoich pomysłów wbrew społeczeństwu nie skończy się raczej dobrze.
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)