Dreamland i Scholandia

Premier Dreamlandu szczerze i bez ogródek rozmawia z Vladimirem ik Lihtenštánem z Gazety Teutońskiej.

Bardzo ciekawy artykuł, polecam każdemu do przeczytania.
Królestwo mimo trudnej chwili działa - chcemy reaktywacji, jest siła i chęć - co ważne, działanie może tylko prowadzić do sukcesu - sukces może mieć wielu ojców/ wiele imion, etc. etc. Ważne aby nauczyć się cieszyć i bawić, bo to jest to co już dawno zatraciliśmy. Trochę pozytywnego nastawienia potrzebne jest każdemu z nas :)

(-) Marcin Mikołaj, R.

Oceniając po komentarzach, Sarmaci nie dają nam dużych szans na sukces :D

Ja również życzę powodzenia w odbudowie Królestwa Dreamlandu! :) Natomiast nieco mnie zniesmaczyły komentarze Sarmatów pod wywiadem, przyrównujące Dreamland do Scholandii. Wół zapomniał jak cielęciem był. Gdyby nie Khand i jego rewolucyjna Złota Wolność, to Księstwo Sarmacji nie wyglądałoby tak jak wygląda dziś.

Bedzie dobrze - robmy swoje i malymi kroczkami do przodu:)


Sted

O, co to za niebieski kolorek, Stedziu? Pierwszy raz widzę taki odcień. Co on oznacza?

Na forum Unii Saudadzkiej powstal watek dotyczacy Marchii Alizonu & Toussaint - JKM taki kolorek przypisal nowej grupie :P
Jest taki... zeby nie powiedziec brzydko swiecacy? :P Ale fajny :)

Wlasnie malymi kroczkami staram sie cos zrobic na swoim podworku.


Sted

To bardzo dobrze, że się podoba :) Jakoś należało wyróżnić nowe przedsięwzięcie :P

(-) Marcin Mikołaj, R.

Wywiad bardzo interesujący. Odniosę się tylko do dwóch jego części, w których wymieniane jest moje nazwisko.

Różnice w podejściu do rządzenia państwem, jakie nakreśla między mną a sobą Jego Królewska Wysokość Premier wcale nie są aż tak wyraźne i nie polegają na dokonaniu wyborów alternatywnych: ja kurs na forumnację, on kurs na systemy. Chodzi bardziej o to, co Rząd Królewski o określonym składzie może, a czego nie może zrobić. I tak: Rząd Witta nie mógł robić i mówić za wiele o systemach, bo nie potrafił ich sam robić - inaczej niż obecny, co nie oznacza jednak, że nie popierałem tego kierunku modernizacji państwa, acz za bardzo do niej przyczynić się nie mogłem. Niemożność aktywnego i praktycznego zaangażowania się w te działania nie była też równoznaczną z obraniem kursu na utworzenie z Dreamlandu forumnnacji, ale nadanie mu pewnych dodatkowych cech, które być może ściągnęły by doń nowych mieszkańców. Dobrze wiemy też, że większość obecnie aktywnych obywateli, w tym i ja sam, większość swojej aktywności mikronacyjnej pompuje w "pola pozaforumowe", a forum jest jedynie centralą informacyjną i środkiem łączności z wytworami tej aktywności. Nie widzę więc trendu, który prowadziłby nas w kierunku państwa stricte o forumowej aktywności i publikowaniu na nim wszystkich naszych wytworów.

Gdy mówimy natomiast o Elderlandzie to znajduje się on w takim samym etapie cyklu życia mikronacji, co Dreamland i potencjalnie, jak ukazał ostatni ranking demograficzny polskich mikronacji w zestawieniu z moją wiedzą na temat kontaktu z rodowitymi Elderlandczykami chcącymi rozkołysać jeszcze Dependencję Korony, jego pozycja w Mikroświecie może stawać się równorzędna z dreamlandzką. Również i tu może być tylko lepiej.

(-) Daniel markiz von Witt