Program Antoniego Moskwicza, kandydata na Premiera Królestwa Dreamlandu

[Antoni Moskwicz]

Kochani Dreamlandczycy!
Ponieważ chcę zostać prawdziwie Waszym kandydatem na urząd Premiera Królestwa Dreamlandu, poniżej przedstawiam mój program wyborczy, zachęcając do jego komentowania oraz składania mi sugestii w kwestii poszczególnych jego punktów.
Kandyduję, ponieważ dostrzegłem pośród obywateli dreamlandzkich, budujących na co dzień naszą Wspólnotę, rosnące niepokoje. Niektórzy z moich drogich sąsiadów, wejście do Unii Niepodległych Państw traktują niczym dobrowolne rzucenie się krokodylom na pożarcie.
Choć sam tak nie uważam, rozumiem ich obawy i w tym miejscu chciałbym przedstawić mój osobisty punkt widzenia na wydarzenia ostatniego miesiąca. Przede wszystkim w Unii dostrzegam szansę na wzbogacenie się o kolejne kontakty międzynarodowe.
Działania międzynarodowe w mikronacjach pozwolą pokazać innym, że Dreamland istnieje, żyje i umrzeć nie zamierza. Dzięki otwieraniu się na współprace, umowy i inne inicjatywy międzynarodowe istniejemy w oczach innych, sąsiadujących mikronacji.
Wejście do Unii uważam bardziej za szansę – dzięki dołączeniu do niej możemy liczyć na łatwiejsze kontaktowanie się z innymi mikronacjami, szybsze rozprowadzanie się wieści z Dreamlandu oraz na współpracę związaną z systemem gospodarczym.
Czy to jest nam potrzebne? Uważam, że jak najbardziej. Pomijając wspomniany wyżej aspekt pokazania swojego istnienia i funkcjonowania, obecny system gospodarczy Królestwa Dreamlandu zawiera krytyczną niejednoznaczność – nie wiemy o wartości naszej waluty. Dołączenie do Unii pozwoli nam na używanie waluty, która będzie funkcjonowała w oparciu o zasady, którymi rządzi się ekonomia. Unikniemy problemów, gdzie kupon na loterię (Jägerfest 2019 - viewtopic.php?f=715&t=10931) kosztował tyle, co samochód (Dreamcar Sedan lub Coupe - viewtopic.php?f=531&t=6890). Razem z Unią wypracujemy wspólnie rozwiązanie, które pozwoli pozbyć się tej niedorzeczności z gospodarki mikroświata. Do tego, nieoficjalnie udało mi się uzyskać informację, że w ramach systemu unijnego jest szansa na waluty narodowe, a co za tym idzie, możliwe jest pozostanie przy Dreamie.
Często ze wszech Dreamlandu słyszę o braku możliwości wyjścia z Unii. Zgadzam się, nieuwzględnienie tego jest niepokojące i należy tę kwestię opracować. Podejmę się dyskusji nad wprowadzeniem zapisu o opuszczeniu Unii Niepodległych Państw do traktatu oraz zrobię wszystko co w mojej mocy, by ewentualne wyjście z Unii nie sprawiało problemów, a co jeszcze ważniejsze – było w ogóle możliwe, gdy dobro Królestwa będzie tego wymagało. W końcu dobry kierowca bez sprawnego hamulca, czyli bez możliwości zatrzymania się, nie ruszy.
Faktem są niedopowiedzenia związane z działaniem UNP – jedyne, co trzeba zrobić, to je wyjaśnić. Ponieważ jest to nowa inicjatywa, wiele można rozwinąć, doprecyzować ogólniki, dodać to, czego potrzeba. W tej chwili nie będzie z tym problemu i jest szansa współtworzyć Unię, a nie podporządkowywać się jej jak byłoby, gdyby była w pełni gotowa. Nie oceniajmy tej inicjatywy, która ma za zadanie pomagać, w sposób pobieżny. Nie wahajmy się dociekać, dopytywać i prosić o doprecyzowanie – o to chodzi. Dzięki temu się rozwijamy.
Pragnę zapowiedzieć reformę karną oraz nowelę konstytucyjną, które uwzględnią Unię w swojej treści i uczynią Dreamland z nią kompatybilny.
Natomiast pragnę wyrazić sprzeciw wobec wojenki, która wystąpiła przy poruszeniu kwestii dołączenia. Walka ze samym sobą i dzielenie się są niewskazane zawsze i wpływają szkodliwie na społeczność mikronacji, jak i na przypływ potencjalnych nowych obywateli. Widząc to, co tu się dzieje, nie dołączą do nas i nie pomogą budować nam aktywności. Przede wszystkim powinniśmy współpracować, budować, tworzyć i ulepszać, a nie marnować czas i energię na podziały, jednocześnie pozwalając w tym szale na zatrzymanie się Dreamlandu, a co za tym idzie, jego zanikanie. Powinniśmy wypracować rozwiązanie, które złączy Dreamland, a nie go rozszarpie.
Widzę spory potencjał w większym wykorzystaniu Dreamlandu od strony fabularnej i interaktywnej. Widząc zainteresowanie Supremacy oraz innymi inicjatywami, jak Sympozja Królewskie, z pewnością będę kontaktować się z ich pierwotnymi twórcami celem organizowania kolejnych edycji. Natomiast w ramach powiewu świeżości planuję uruchomienie fabularnej gry forumowej.
Kończywszy apeluję o zachowanie zdrowego rozsądku i zimnej krwi przy podejmowaniu decyzji – pośpiech jest złym doradcą. Uprzejmie także zachęcam do oddania głosu na mnie i dziękuję za wysłuchanie tej przemowy.

[RIIF]

Powodzenia!

[Andrzej P Ordynski]

Bardzo rozsądny program. Gratuluję i życzę zwycięstwa.

Mam też dwa pytania. Jaką ma Pan wizję nauki dreamlandzkiej? Jakie ma Pan plany na politykę zagraniczną poza Unią?

[Chamberlain]

Natomiast pragnę wyrazić sprzeciw wobec wojenki, która wystąpiła przy poruszeniu kwestii dołączenia. Walka ze samym sobą i dzielenie się są niewskazane zawsze i wpływają szkodliwie na społeczność mikronacji,

Dziękuję Panu za to małe exposé. W odniesieniu do kandydatów do tego urzędu to rzadka postawa.

Spory, które obserwuje Pan w Parlamencie, wynikają ze starszych zatargów i nieporozumień. Temperaturę dyskusji na temat traktatu określiłbym wręcz jako letnią. Ludzie muszą się wyrzygać, bo zebrało się dużo żółci. Gdyby nie było wątku traktatowego, rozpisalibyśmy się w wątku abdykacyjnym. Bo byłoby o czym.

Z rozmaitych rozmów wynika, że mamy trzy grupy: (1) zdeklarowanych zwolenników unii, przede wszystkim obecne władze, które "nie widzą alternatywy"; (2) umiarkowanych zwolenników wejścia do Unii po to, by trochę przytyć i po roku lub dwóch się ewakuować przy pierwszej okazji; (3) przeciwników tego projeku.

W tej ostatniej grupie motywacje są rozmaite. Jedni są wkurzeni na to, że zostali potraktowani jak worek kartofli, choć sama Unia ani ich grzeje, ani ziębi; inni traktują wejście do Unii jako koniec Dreamlandu, jaki znali i początkek zupełnie innego państwa, które czeka kulturowa "sarmatyzacja" i kompletne wypłukanie tożsamości; jeszcze inni są na nie, bo mają już na wszystko wywalone.

Wszystko wskazuje na to, że jeśli wejdziemy do Unii, odegramy tam rolę nowego Wandystanu - biednej, ale rogatej prowincji.

[Maciej II]

Spory, które obserwuje Pan w Parlamencie, wynikają ze starszych zatargów i nieporozumień. Temperaturę dyskusji na temat traktatu określiłbym wręcz jako letnią. Ludzie muszą się wyrzygać, bo zebrało się dużo żółci. Gdyby nie było wątku traktatowego, rozpisalibyśmy się w wątku abdykacyjnym. Bo byłoby o czym.

Po prostu pewni ludzie boją się stracić resztki swojej nikłej relewantności, wszakże gdy Państwo nabierze rozpędu po wejściu do Unii, peron zacznie odjeżdżać. Dlatego tak siedzą pasożytniczo przyczepieni do słabego Dreamlandu jak huba, siedzą i srają w rajty, bo jakikolwiek ruch by wykonali, przegrają, więc ruchu wykonywać nie chcą.

To się rozpisz, Szambo, czekam XD. Walnij coś o kupie, bo widzę, że cię zainspirowałem, a nie ukrywam- chcę więcej. W dupie już masz porcelanę, monokl Ci wypadł, cygaro przygasło. W końcu wyciągnęliśmy Ci ten kij z rectum, możesz nim teraz majtać. Ja jestem gotów, wkładam slipy, gogle i pływaczki, dmucham kółko. Chętnie wejdę do twojego śmierdzącego bajorka i Ci tam wklepię.

[Chamberlain]

To się rozpisz, Szambo, czekam XD. Walnij coś o kupie, bo widzę, że cię zainspirowałem, a nie ukrywam- chcę więcej. W dupie już masz porcelanę, monokl Ci wypadł, cygaro przygasło. W końcu wyciągnęliśmy Ci ten kij z rectum, możesz nim teraz majtać. Ja jestem gotów, wkładam slipy, gogle i pływaczki, dmucham kółko.

Coraz ciekawiej, choć nie jestem pewien, czy wątek wyboru nowego premiera to właściwe okienko podawcze.

Dziękuję, nie skorzystam. Ciężko zapracowałeś na monopol w temacie i nie mam zamiaru się licytować. Póki co z wdzięczności zaproponowałem medal, by upamiętnić twój wkład w refleksję skatologiczną. Natomiast parę słów rzeczowego podsumowania ostatniego roku z kawałkiem stanowi po prostu twardą konieczność, bo przecież udało ci się doprowadzić kraj do stanu, w którym "jedyną alternatywą”, jak można usłyszeć w Parlamencie, jest przejście na nowy ponton i to w trybie "pilnym”. W końcu, jak sam napisałeś niedawno, to ty "organizowałeś nam tę grę”.

Ludzie, o których piszesz jak o chwastach, ani nie wygrali, ani nie przegrali – zostaną tu, przejdą na nowe forum lub jeszcze gdzieś indziej. Na dłuższą metę to bez znaczenia. Znaczenie ma natomiast fakt, że z małymi wyjątkami zarzuty pod adresem nowego projektu mają przede wszystkim rdzenni Dreamlandczycy. Weteranom wielu frontów wszystko jedno, bo jak zauważył RIIF, Dreamland i jego dorobek to „tylko forum”. Ale skoro zostało nam już jedynie forum, to właśnie owi Dreamlandczycy stanowią najcenniejszy kapitał kulturowy, jakim dysponujemy i w oparciu o który można próbować ocalić resztki tożsamości narodowej.

Mnie osobiście wizja Unii nie paraliżuje – na razie po prostu punktuję jej słabe strony, a tych jest naprawdę sporo i widzą to również ludzie pracujący przy projekcie od samego początku. W Baridasie robią to samo i bardzo dobrze świadczy to o jakości życia publicznego. Skoro obywateli postawiono przed faktem dokonanym, możemy jedynie sformułować protokół
rozbieżności. Kto wie, może jeszcze się przekonam, bo koronacja Alusia stanowi jednak ogromny czynnik zmiany i jest szansa na zbudowanie czegoś nietoksycznego. Może dwa Dreamlandy ponownie skleją się w jeden? Z tobą jako „mistrzem gry” niestety nie było to możliwe.

Chętnie wejdę do twojego śmierdzącego bajorka i Ci tam wklepię.

Chcesz komuś "wklepywać", bo nie wystawia ci laurki? Jedyne miejsce, w którym możemy nawiązać polemikę, nie walkę, jest forum Parlamentu. Tam formułowane są konkretne pytania do ciebie jako autora traktatu. Część z nich ma czysto techniczny charakter, jak to, skąd pomysł na parzystą liczbę składu orzekającego. To są proste sprawy, które nie wymagają szczególnej cierpliwości, ale zamiast stanąć przy mówinicy wolisz organizować swojer ranty. Czujesz się "relewantny"? Udowodnij to.

[Maciej II]

Coraz ciekawiej, choć nie jestem pewien, czy wątek wyboru nowego premiera to właściwe okienko podawcze.

Dziękuję, nie skorzystam. Ciężko zapracowałeś na monopol w temacie i nie mam zamiaru się licytować. Póki co z wdzięczności zaproponowałem medal, by upamiętnić twój wkład w refleksję skatologiczną. Natomiast parę słów rzeczowego podsumowania ostatniego roku z kawałkiem stanowi po prostu twardą konieczność, bo przecież udało ci się doprowadzić kraj do stanu, w którym "jedyną alternatywą”, jak można usłyszeć w Parlamencie, jest przejście na nowy ponton i to w trybie "pilnym”. W końcu, jak sam napisałeś niedawno, to ty "organizowałeś nam tę grę”.

Masz na myśli fakt, że dałem temu krajowi jeszcze dwa lata, stojąc nad nim z kroplówką? Powinieneś mnie w zasadzie w sygnet całować, że dałem sobie założyć chomąto, gdy ten "stary Dreamland" się na nową społeczność wysrał. Pokazał to Sted Asketil swoim 6-dniowym panowaniem. Pokazałeś to Ty, na moim wejściu niszcząc to, czym stary Dreamland był, nadając png, robiąc generalny smród i wieńcząc pewną epokę. Ale przylazłeś po dwóch latach i Dreamland dalej jest. Mimo całego zła, jakie mu wyrządziłeś jedną głupią decyzją. Więc dzisiaj stroisz się w piórka dreamlandzkiego weterana i chrzanisz o jakichś tam wartościach, których nie masz za grosz. Kładziesz się w poprzek drzwi i krzyczysz, że będziesz darł koszulę, bo nikt Ciebie nie będzie przesadzał. Ja jestem rdzennym Dreamlandczykiem, ty parchu, nigdy Dreamlandu nie zostawiłem i nigdy nie zapowiadałem się go zostawiać. Natomiast "weterani wielu frontów", to w większości ludzie z dużo większym od Twojego, kapitałem włożonym w Dreamland i jest to choćby Robert II Fryderyk, któremu nie dorastasz nawet do pięt.
Także wycierasz sobie gębę tą dreamlandzkością i że istnieją jakieś dwa Dreamlandy. Ten drugi Dreamland to jak rozumiem, na dzień dzisiejszy: Alfred, obywatel leocki, sarmacki, sclaviński i dreamlandzki i Dmowski, obywatel suderlandzki, rotryjski i dreamlandzki. Masz może jeszcze jakiś Dreamland w zanadrzu o którym tak opowiadasz? Dreamland, który stoi uparcie przy tym forumowym kapitale kulturowym? Cieszę się, że podoba Ci się koronacja mojego Tatusia. Mam szczerą nadzieję, że będzie miał więcej możliwości ode mnie, by trzymać się edwardiańskiej niezależności.

Chcesz komuś "wklepywać", bo nie wystawia ci laurki? Jedyne miejsce, w którym możemy nawiązać polemikę, nie walkę, jest forum Parlamentu. Tam formułowane są konkretne pytania do ciebie jako autora traktatu. Część z nich ma czysto techniczny charakter, jak to, skąd pomysł na parzystą liczbę składu orzekającego. To są proste sprawy, które nie wymagają szczególnej cierpliwości, ale zamiast stanąć przy mówinicy wolisz organizować swojer ranty. Czujesz się "relewantny"? Udowodnij to.

Chce komuś wklepywać, bo mnie to bawi, mam w dupie to co o mnie mówisz i jak się wobec mnie czujesz. XD Nie wiem, nie śledzę na bieżąco pytań co do traktatu, jeżeli ktoś ma pytania do mnie, to może mnie przywołać do tablicy. Pomysł? Nie mój, a z GVG ("Gerichtsverfassungsgesetz") i w sumie do lektury jego komentarza odsyłam, jeżeli chodzi o proste techniczne pytanie dlaczego. Nie wiem o czym ty mówisz, bo chyba nie rozumiesz znaczenia słowa rant. Ranty to organizujesz ty. Ja najwyżej cię trolluję.

[Chamberlain]

Ja jestem rdzennym Dreamlandczykiem, ty parchu,

Skończmy w tym miejscu. Ta dyskusja nie ma sensu.

[Andrzej]

Król Senior masakruje zaplutego karła reakcji.

[Aleksander]

Wasza Królewska Wysokość,

z poczuciem pewnej nieadekwatności zmuszony jestem udzielić czerwonej ręki. O ile wywijanie młynka maczugą w karczmie pełnej ludzi jest kultywowaniem starodreamlandzkich tradycji, o tyle Dreamlandczycy nie zwykli tezauryzować ekskrementów celem nadawania im formy pecyny i radosnego obrzucania się nimi. Apeluję o korektę postawy.

[Maciej II]

Wasza Królewska Mość,

Proszę mi wybaczyć, jednakże dorodne splunięcie na obiekt konserwofaszystowski, jednoznacznie dzielący Dreamland wedle swych absurdalnych kryteriów, jest nie tyle przyjemnością, co obowiązkiem każdego radykalnego liberała.

[Antoni Moskwicz]

Mam też dwa pytania. Jaką ma Pan wizję nauki dreamlandzkiej? Jakie ma Pan plany na politykę zagraniczną poza Unią?

Zaczynając od nauki, z przyjemnością wesprę wydawanie Acta Microsophica Nova Series. Inicjatywa stworzenia owego biuletynu będzie korzystna zarówno dla studentów, jak i samych instytucji naukowych, jakimi są uniwersytety, politechniki i akademie. Dzięki wieściom z innych uniwersytetów będziemy wzbogacać się o współprace, szanse na wspólne prowadzenie badań naukowych, wymiany międzynarodowe. Skorzystają przede wszystkim uniwersytety, ale nie pozostanie to obojętne Królestwu. Publikacja prac naukowych będzie korzystna zarówno dla studentów mogących czerpać inspirację do nauki, pracowników naukowych uczelni posiadających kolejne elementy wielkiej układanki, którą są zasady funkcjonowania mikroświata, a i entuzjaści nauki będą zadowoleni mogąc poszerzać swoją wiedzę.
Przechodząc do sprawy pozaunijnych kontaktów międzynarodowych, podtrzymywać będę pozytywne relacje z Bialenią i Wandystanem. Ponadto, widzę szansę na budowanie relacji z krajami nowej Nordaty - współprace, sojusze i kontrakty to krok do zwiększania aktywności.

[Torkan Ingawaar]

Cieszę się, że Pan wystartował. Dobrej rywalizacji wyborczej dawno już nie mieliśmy. Doceniam, że zaprezentował Pan program, wypadł dość obiecująco. Mam w zasadzie dwa pytania.

Po pierwsze, jeśli Królestwo wejdzie do Unii Niepodległych Państw, jaka będzie polityka Rządu Królewskiego w zakresie dalszego dookreślania ram naszej współpracy z partnerami zagranicznymi? W szczególności interesuje mnie poruszona w toku debaty w Parlamencie Królewskim kwestia nałożenia na Królestwo obowiązku wykonywania wydanych za granicą wyroków. Jakie stanowisko zajmie w tej sprawie Królestwo pod Pana kierownictwem?

Po drugie, zamierza Pan kontynuować ten nieszczęsny kryzysowy model rządu jednoosobowego, czy planuje Pan scedować część obowiązków na podległych sobie ministrów? Jeśli tak, to jakie ministerstwa planuje Pan utworzyć?

[Andrzej]

Mężu, jaki ma sens zadawanie pytań kandydatowi, którego ostatecznie nie poparłeś w głosowaniu?

[Antoni Moskwicz]

Po pierwsze, jeśli Królestwo wejdzie do Unii Niepodległych Państw, jaka będzie polityka Rządu Królewskiego w zakresie dalszego dookreślania ram naszej współpracy z partnerami zagranicznymi? W szczególności interesuje mnie poruszona w toku debaty w Parlamencie Królewskim kwestia nałożenia na Królestwo obowiązku wykonywania wydanych za granicą wyroków. Jakie stanowisko zajmie w tej sprawie Królestwo pod Pana kierownictwem?

Planuję ustalić zasady ewentualnego wystąpienia z Unii, a także doprecyzować wytknięte w debacie niejasności, między innymi w kwestii sił zbrojnych, stosowne ograniczenie nadużywania środków dyscyplinarnych, a także we wspomnianej kwestii wykonywania wyroków.
Wprawdzie przymus wykonywania wyroków wydanych przez inne państwo na własnym obywatelu może być uznany za przyzwolenie na naruszanie suwerenności, to i tak sądownictwo KD przejmie Unia jako całość. Sądownictwo będzie działało z jednego miejsca dla wszystkich państw członkowskich według odpowiedniego prawa. Skłaniam się ku wprowadzeniu prawa azylu - gdy nasz obywatel popełni przestępstwo w innym niż nasze kraju członkowskim UNP, a przestępstwo to nie jest w naszym prawie przewidziane, dostęp do KD będzie możliwy. Jednakże mam wątpliwości, czy nie spowoduje to problemów w wykonywaniu wyroków związanych z potrzebą analizy prawa każdego państwa członkowskiego przez sąd. Być może jest na to inna rada niewykluczająca się ze wspólnym sądownictwem.

Po drugie, zamierza Pan kontynuować ten nieszczęsny kryzysowy model rządu jednoosobowego, czy planuje Pan scedować część obowiązków na podległych sobie ministrów? Jeśli tak, to jakie ministerstwa planuje Pan utworzyć?

Wprowadzenie ministerstw będzie w mojej opinii korzystniejsze. Zamiar mam wprowadzić ministerstwo kultury oraz ministerstwo spraw zagranicznych, potrzebę innych będę jeszcze weryfikować.

[Stanisław Dmowski]

Jako, że inne głosowanie jest już przesądzone to myślę, że jeśli już mamy wchodzić do Unii to z nowym rządem, która da radę, sprosta wymaganiom i obudzi na nowo tego ducha dreamlandzkiego.

Sprzeciwiłem się Unii dlatego, że z reguły jestem przywiązany do idei pełnej suwerenności. Ma jednak ona plusy i dlatego będzie potrzebna polityka twarda, polityka strzeżenia tego traktatu, by Dreamland nie zaginął, nie rozmył się. W głosowaniu na premiera wsparłem JKW Alfreda, bo cenię sobie jego doświadczenie. Teraz jednak chciałbym zadeklarować, że przeleję swoje poparcie na Pana, byśmy zapobiegli kolejnemu patowi. Kiedyś też mierzyłem się w podobnym głosowaniu z osobą doświadczoną i dano mi szansę. Myślę, że i Panu należy taką szansę umożliwić. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że kolejne głosowanie przebiegnie już szybciej i pomyślniej dla jakiejś ze stron a Dreamland zyska dobry i aktywny rząd.