Król nie rozumie...

Powiększanie wspólnego dobra, walki o władzę. Esencja dreamlandzkiego życia.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

... że w momencie objęcia tronu składa z urzędu wszystkie stanowiska i funkcje państwowe, które piastował do tego czasu. Król nie może być ani szefem prowincji ani premierem ani lordem ani kimkolwiek innym, jeśli nie jest to związane z tronem. Próbowałem już sprawę Królowi naświetlic przy okazji wyboru Delfina FiL, ale Król to zignorowal. Teraz zaś widnieje na liście do głosowania pośród innych lordów Parlamentu Królewskiego, oddaje głosy i nie widzi w tym nic dziwnego. Ani on ani nikt. Apeluję, by Król skupił się na królowaniu.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: RIIF »

Proszę wskazać punkt konstytucji, który wyklucza udział króla w PK. Dziękuję.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

Pomijając ten bzdurny i niezgodny z tradycją sposób czytania prawa zapytam czy Król może sam do siebie złożyć wniosek o włączenie się do Parlamentu Królewskiego, zaakceptować go i powołać się na lorda? Przecież to absurdalne.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Andrzej
król-senior
Posty: 2882
Rejestracja: 10 maja 2017, 16:19
NIM: 283468
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Andrzej »

po co te nerwy?



po co te nerwy?
Andreas Rex Emeritus
Awatar użytkownika
Maciej II
Gubernator Dreamlandu i Scholandii
Posty: 2989
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Maciej II »

Wasza Ekscelencjo,

Uważam, że upolitycznianie całej afery świadczy o tym, że JE mimo szczerych chęci nie znalazł odpowiedniego przepisu w prawie, zabraniającego Królowi dokonywania wyżej wymienionych czynności.
Daniel von Witt pisze: 21 sie 2019, 22:22 Pomijając ten bzdurny i niezgodny z tradycją sposób czytania prawa zapytam czy Król może sam do siebie złożyć wniosek o włączenie się do Parlamentu Królewskiego, zaakceptować go i powołać się na lorda?
Procedura włączenia się do PK ma charakter aktu deklaratoryjnego.

Z wyrazami szacunku,

Maciej II, R.

Dorzucę jeszcze pewne postscriptum:

Decyzję o przekazaniu mojemu synowi władzy w KFiL podjąłem w związku z faktem, że moja ostatnia uchwała przechodziła przez RK ponad 2 miesiące (i na moment wydania decyzji, pozostawała w stanie zawieszenia).. Prawo jest po to, żeby wypracowywać nam pewien model sprawiedliwości, a nie sprawdzać krzywiznę banana, gdy potencjalny kandydat już czeka na swoje miejsce.
---

marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.

GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami

**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty

**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler

**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: RIIF »

Daniel von Witt pisze: 21 sie 2019, 22:22 Pomijając ten bzdurny i niezgodny z tradycją sposób czytania prawa zapytam czy Król może sam do siebie złożyć wniosek o włączenie się do Parlamentu Królewskiego, zaakceptować go i powołać się na lorda? Przecież to absurdalne.
Czyli Ekscelencja odwołuje się do pewnej logiki działań władzy, nie zaś do przepisów prawa. Owszem zwyczaj jest ważny, ale zwyczaj ulega również ewolucji. Wydaje mi się wobec tego, że o ile ja, sam będąc królem i zastanawiając się czy do PK nie wejść, tego nie uczyniłem, to w dobie dramatycznego kryzysu aktywności wszystkie ręce na pokładzie są ważne. Dlatego zwyczaj - TAK, ale też z głową.

Funkcja monarchy nie może, w naszej rzeczywistości, być funkcją WYKLUCZAJĄCĄ, a taką niestety jest - tak w KS, jak i w KD. Może to kwestia zmiany nomenklatury z monarchii na republikę i z Króla na Prezydenta problem rozwiąże, a może zwykłe podejście praktyczne.

Uważam za wysoce szkodliwe podejście, które nakazuje praktyczne wykluczenie monarchy z życia politycznego kiedy mikronacjom brakuje ludzi.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5759
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Aleksander »

Szczerze powiedziawszy też byłem tym zaskoczony. Ale wydaje mi się, że jeżeli to jest świadoma decyzja monarchy, to należy ją uszanować.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Karolina Aleksandra
król-senior
Posty: 1954
Rejestracja: 25 wrz 2012, 20:23
NIM: 430209
Herb: k14
Lokalizacja: Ekorre
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Karolina Aleksandra »

Robert II Fryderyk pisze: 22 sie 2019, 08:39Uważam za wysoce szkodliwe podejście, które nakazuje praktyczne wykluczenie monarchy z życia politycznego kiedy mikronacjom brakuje ludzi.
Nie wydaje mi się, żeby chodziło o „wykluczanie” monarchy. Monarcha, nawet gdy nie jest członkiem Parlamentu, może się wypowiadać na sali obrad i wystosowywać różnego rodzaju uwagi, komentarze, a nawet obwieszczenia. Nie chcę tutaj komentować decyzji JKM Macieja II, brakuje mi bowiem do tego wystarczającej znajomości kontekstu. Jestem jednak zdania, że Król ma narzędzia do udzielania się w życiu politycznym, nawet gdy jest poza Parlamentem.

Poza tym, warto pamiętać o tym, że Król jednak powinien być nieco „ponad”. To on jest mediatorem, ale także stoi na straży stabilności Królestwa.

Karolina Aleksandra
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: RIIF »

Karolina Aleksandra pisze: 24 sie 2019, 16:27 Nie wydaje mi się, żeby chodziło o „wykluczanie” monarchy. Monarcha, nawet gdy nie jest członkiem Parlamentu, może się wypowiadać na sali obrad i wystosowywać różnego rodzaju uwagi, komentarze, a nawet obwieszczenia.
WKW, chodzi dokładnie o wykluczenie monarchy. Apele, obwieszczenia, itp. to miękkie narzędzia, które kompletnie nic nie dają, i nic nie wnoszą. Tworzą narrację i tyle. I to też o ile panuje w społeczeństwie konsensus co do takiej właśnie roli monarchy. A w żadnej mikronacji takowy nie panuje. Co się tyczy zaś samego wykluczenia - JKW Helwetyk Romański wprost stwierdził w jednej z rozmów gdy pełniłem posługę Księcia Sarmacji, iż postulaty społeczne zmierzające do tego by Książę de facto pełnił rolę reprezentacyjną to są postulaty zmierzające do tego by rolę takiego (też niewygodnego) monarchy ograniczyć. A co się tyczy samej stabilności to mieliśmy w historii KD królów, którzy za nic stabilność mieli.

Monarchia w mikronacjach to nie to samo co monarchia w realnym świecie. Musimy sobie w końcu zdać z tego sprawę. Ograniczenie roli 10-20 % aktywnego społeczeństwa (bo tylu nas dziś jest) to po prostu strzelanie sobie w kolano. Gorąco popieram decyzję JKM Macieja II i tak długo jak zechce pozostawać aktywnym członkiem Parlamentu, tak chętnie będę go na sali plenarnej witał.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Milan Trastamanta
Posty: 72
Rejestracja: 9 cze 2019, 11:30
Numer GG: 68910385
NIM: 655874
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Milan Trastamanta »

Dorzucę dwa lub trzy grosze. Wybaczą państwo rektorowi.

Myślę, że odwoływanie się do uzusu może rzeczywiście wydawać się zasadne. Skoro jednak tak, to mój komentarz:

W, powiedzmy, "nowożytnym" okresie istnienia państwa, tj. po tym, gdy skonsolidował je i nadał mu specyficzną narrację Artur I Piotr, monarcha zyskał bardzo szczególną pozycję. "Król to król", mawiał zresztą On sam, i w tym zawierał się dystans, który oznaczał nie tyle oddalenie, ile gwarancję bezstronności/sprawiedliwości. Mówiono zresztą często nie tyle o królu, ile o bezosobowej "Koronie".*

Nie mam teraz dobrego źródła, ale prawdopodobnie jeszcze w okolicach lat 2007-13 król pojawiał się przed Izbą Poselską właściwie tylko przy okazji mowy tronowej na inaugurację każdej kolejnej kadencji. Oddzielenie króla (czy Korony) od codziennej praktyki politycznej było tak silne, że nie było mowy o tym, by król przemówił do posłów poza ceremoniałem; monarcha musiał za każdym razem nie tylko zostać przed Izbę specjalnie zaproszony, ale też każde jego wystąpienie było zapowiadane deputowanym przez marszałka.

Te czasy minęły dawno. Myślę, że od Edwarda II, a co najmniej od pierwszego panowania Alfreda król nie jest już podobny ani Tudorom, ani samotnym cesarzom Orientu. Sądzę, że to Edward II zbliżył monarchę (ponownie?) do codziennej praktyki politycznej, rezygnując z - wcześniej niezbędnego - rytualnego wyosabniania się ze wspólnoty. Rozumiał to zresztą jako kontynuację procesu demokratyzacji Królestwa, trwającego od bodaj 2001 roku - a dał temu dowód również przyjmując swoje imię koronacyjne i nawiązując do proklamacji Consensus facit legem z 2008 roku.
Alfred, który do swojej roli nie dojrzał i której ostatecznie nie udźwignął, miał właściwą intuicję, gdy w wywiadzie dla "Kuriera" tę zmianę wyjaśniał tak: "To już nie te czasy, żebym miał wypowiadać się w pluralis maiestatis i zawsze na urzędowym papierze z herbem. Dzisiejszy wzór dla dreamlandzkiego monarchy to raczej król barbarzyńców, taki, który walczy na pierwszej linii, umiejętnie waląc mieczem czy toporem".

W tym sensie decyzja JKM Macieja II, by uczestniczyć w pracach Parlamentu Królewskiego jest najzupelniej zrozumiała, i to z dokładnie tych względów, na jakie powołuje się JKW Robert II Fryderyk. Dzisiejsza dreamlandzka wspólnota jest republikańska z natury, odwołując się do tych właśnie obywatelskich cnót, konstytucyjnie pozostając monarchią.

Myślę więc wręcz, że to właśnie ewentualna decyzja o rezygnacji Macieja II z uczestniczenia w obradach dreamlandzkiego Parlamentu i wyizolowanie się ze wspólnoty aktywnych obywatelsko miałaby posmak fałszu.

* To być może w pewnym stopniu mikroświatowe wcielenie koncepcji dwóch ciał króla - fizycznego, przemijającego, i ciała politycznego, idealnego i nieśmiertelnego - którą znamy z Anglii Tudorów. Być może również dom Ebruzów jako koncepcja dynastyczna powstała mniej więcej w tym samym czasie służyła właśnie do wyrażenia tego drugiego ciała -politycznego.
Milan Trastamanta
Awatar użytkownika
RIIF
król-senior
Posty: 1887
Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
NIM: 747065
Herb: herb_kd_krolRCA
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: RIIF »

Ah! Jakże pięknie czyta się wywód jak powyższy. Czapki z głów Wasza Magnificencjo!
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

Robert II Fryderyk pisze: 22 sie 2019, 08:39 Funkcja monarchy nie może, w naszej rzeczywistości, być funkcją WYKLUCZAJĄCĄ, a taką niestety jest - tak w KS, jak i w KD.
Tylko, że jest to bzdura. Parlamentarzysta, który składa mandat po wstąpieniu na tron nie wycofuje się wcale z życia politycznego. Król posiada inicjatywę ustawodawczą, może wetować ustawy uchwalone przez Parlament, może zgłaszać dekrety do zatwierdzenia przez Parlament i wreszcie, jak każdy obywatel, może brać udział w debatach parlamentarnych. Wszystko to może robić nie będąc jednocześnie lordem. A będąc nim "atakuje" Parlament od środka stając się uprzywilejowanym lordem. Nie mogę się również nadziwić myśli, gdy, dajmy na to, Marszałek Parlamentu Królewskiego prosi jednego z lordów o wygłoszenie mowy tronowej. Wówczas ten wstaje z przedostatniego rzędu z siedziska między Wittem a Ciprofloksją i udaje się na mównicę. To jest po prostu śmieszne i na swój sposób aroganckie ze strony Króla.
Karolina Aleksandra pisze: 24 sie 2019, 16:27 Nie wydaje mi się, żeby chodziło o „wykluczanie” monarchy. Monarcha, nawet gdy nie jest członkiem Parlamentu, może się wypowiadać na sali obrad i wystosowywać różnego rodzaju uwagi, komentarze, a nawet obwieszczenia.
Nie tylko. Jako głowa państwa może więcej. Może twardo egzekwować swoje prerogatywy względem Parlamentu. Ale wtedy, gdy jest jego częścią wygląda to dość kuriozalnie i ja postrzegam to jako pewien zamach na nasz parlamentaryzm. Król-lord może swobodnie ucinać łeb inicjatywom ustawodawczym lordów opozycyjnych do tronu (tak, wtedy do tronu, nie do rządu) już na etapie ich projektowania podczas pierwszych prac parlamentarnych. Bo zamiast stosowania weta może już na etapie głosowania danej ustawy przesądzić o jej przyjęciu bądź odrzuceniu, wypaczając wolę Parlamentu Królewskiego, która z automatu stanie się wówczas tożsama z wolą Króla.
Milan Trastamanta pisze: 24 sie 2019, 21:02 Nie mam teraz dobrego źródła, ale prawdopodobnie jeszcze w okolicach lat 2007-13 król pojawiał się przed Izbą Poselską właściwie tylko przy okazji mowy tronowej na inaugurację każdej kolejnej kadencji. Oddzielenie króla (czy Korony) od codziennej praktyki politycznej było tak silne, że nie było mowy o tym, by król przemówił do posłów poza ceremoniałem; monarcha musiał za każdym razem nie tylko zostać przed Izbę specjalnie zaproszony, ale też każde jego wystąpienie było zapowiadane deputowanym przez marszałka.
Mieszkam w Królestwie od 2012 roku i odkąd pamiętam król angażował się w debaty parlamentarne wprost proporcjonalnie do samej aktywności danej kadencji Izby Poselskiej. JKW Marcin Mikołaj wetował średnio jedną ustawę na kadencję Izby oraz uczestniczył w dyskusjach.
Milan Trastamanta pisze: 24 sie 2019, 21:02 W tym sensie decyzja JKM Macieja II, by uczestniczyć w pracach Parlamentu Królewskiego jest najzupelniej zrozumiała, i to z dokładnie tych względów, na jakie powołuje się JKW Robert II Fryderyk.
Jest groźna dla parlamentaryzmu. Lordowie wiedzą, że wśród nich siedzi złoty cielec, który może więcej.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Maciej II
Gubernator Dreamlandu i Scholandii
Posty: 2989
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Maciej II »

Wasza Ekscelencjo von Witt,

Nie widzę szczególnej różnicy między tradycyjnym podejściem do bytności Króla w Parlamencie Królewskim, a bytności Prezesa Sądu Królestwa w Parlamencie Królewskim.
Zarówno Król jak i Prezes Sądu Królestwa posiadają pewne specjalne prerogatywy, zapewniające im teoretycznie funkcję kontrolną Parlamentu, oczywiście Koronie znacznie mniej oczywistą.
Naturalnie nikomu niczego nie zarzucam i cieszy mnie, że PK zamiast 5 członków z czego 4 aktywnych, ma ich 7 z czego 6 aktywnych.

Z wyrazami szacunku,

Maciej II, R.
---

marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.

GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami

**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty

**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler

**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Awatar użytkownika
Jarek Wawrzyniak
Posty: 487
Rejestracja: 28 sie 2018, 08:57
Numer GG: 66334811
NIM: 970608
Lokalizacja: Agendart
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Jarek Wawrzyniak »

Co by nie mówić, gdyby wziąść pod uwagę tylko dobry obyczaj i niezależność władz w ramach uprawnień konstytucyjnych co do bezstronnych decyzji w szczególności gdy chodzi o Państwo Król nie powinien zasiadać w Parlamencie przy zachowaniu Jego uprawnień w kwestiach ustawodawczych. Tak i tutaj, będąc obiektywnym, wypacza to także nieco logikę parlamentarną, gdy osoba która pełni funkcję kontrolną Parlamentu także w nim zasiada np. Prezes Sądu. Jednakże sprowadzanie tych 2 stanowisk do wspólnego mianownik to chyba niezbyt trafny argument, gdyż sama funkcja kontrolna może mieć szerszy aspekt w zależności czego dotyczy i niekoniecznie nakładać się kompetencjami. Także można ją rozgraniczyć ustawowo tj. władze ustawodawczą i sądowniczą tak by nie tylko ściślić ramy ich działań ale, jeśli są takie obawy, uniemożliwić nakładanie się pewnych decyzji współzależnych od siebie. Król jakby nie było jako najwyższą władza samo przez się nie może mieć aż takich ograniczeń.
Jarosław von Wawrzyniak>>
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

Maciej II pisze: 25 sie 2019, 15:53Wasza Ekscelencjo von Witt,

(...)
Zarówno Król jak i Prezes Sądu Królestwa posiadają pewne specjalne prerogatywy, zapewniające im teoretycznie funkcję kontrolną Parlamentu, oczywiście Koronie znacznie mniej oczywistą.
No jestem bardzo ciekaw jakie to prerogatywy względem PK posiada Prezes Sądu Królestwa, które okreslanoby jako istotniejsze od tych królewskich. Proszę je wymienić. Później rozwine ten wątek, bo to zwykłe odwracanie uwagi od istoty sprawy.
Maciej II pisze: 25 sie 2019, 15:53Naturalnie nikomu niczego nie zarzucam i cieszy mnie, że PK zamiast 5 członków z czego 4 aktywnych, ma ich 7 z czego 6 aktywnych.
A gdyby WKM i p.o. PSK nie byli lordami to liczba aktywnych osób w PK uleglaby zmianie skoro każdy obywatel może być tam aktywny?

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Aleksander
król-senior
Posty: 5759
Rejestracja: 1 sty 2017, 22:00
NIM: 435954
Herb: a13
Lokalizacja: Tauzen
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Aleksander »

Daniel von Witt pisze: 25 sie 2019, 20:22A gdyby WKM i p.o. PSK nie byli lordami to liczba aktywnych osób w PK uleglaby zmianie skoro każdy obywatel może być tam aktywny?
Obstawiam, że byłoby o dwie osoby mniej. Ale to tylko moje przypuszczenia.
(-) Alexander, r.s.
Awatar użytkownika
Maciej II
Gubernator Dreamlandu i Scholandii
Posty: 2989
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Maciej II »

Wasza Ekscelencja zarzuca mi cały czas złą wolę, jakoby moim jedynym celem było zguyfawksowanie Parlamentu Królewskiego, bo przecież w nim zasiadam, dodać należy, że nie łamiąc przy tym żadnego prawa (chyba, że jakiegoś powykręcanego prawa zwyczajowego).

Moim jedynym celem, jako Parlamentarzysty, jest mobilizacja innych do podjęcia działalności w PK, co najprościej zrealizować właśnie poprzez realne uczestnictwo w pracach PK. Uważam to za mój psi obowiązek, jako gwaranta ciągłości władzy państwowej. Nie musi się Wasza Ekscelencja martwić, zdecydowanie nie czuję się przykręcony do ławy między Wittem, a de la Ciprofloksją i dla świętego spokoju się z niej wyniosę, gdy tylko uznam, że moja misja jest tam skończona.

Król może, ale nie musi być instytucją apolityczną o czym świadczy chociażby panowanie JKW Alfreda. Może nie stać nas już, jako społeczności, na Koronę panującą, niezamieszaną w politykę, a potrzebujemy właśnie każdych rąk na pokładzie.

Jeżeli Jego Ekscelencji intencją było wciągniecie mnie w licytowanie się, kto ma więcej prerogatyw do tego by zamieszać w PK, to przypomnę tylko Waszej Ekscelencji, że sędziowie nie bez powodu pozostają całkowicie wyodrębnieni od polityki w każdym państwie prawa, z mojej strony kończąc tym samym dyskusję na ten temat.

Niemniej jednak, nadal uważam, że pewne wyjątkowe sytuacje wymagają wyjątkowych środków. Więc broń Boże, proszę nie wychodzić z PK, aby pozostawać tym "nieskalanym" i tym bardziej proszę nie zaprzestawać tej owocnej dyskusji na temat moich praw i obowiązków jako Korony.

Z wyrazami szacunku,

Maciej II, R.
---

marszałek Maciej II zu Hergemon à de Ebruz - van der Pohl, r.s.

GABLOTA ODZNACZEŃ:
**Dreamlandzkie**
Order Korony Ebruzów - I Klasa
Krzyż Edwarda Artura z Brylantami

**Bialeńskie**
Order Bialeńskiej Gwiazdy Przyjaźni - Wielka Gwiazda
Medal Sił Zbrojnych - Złoty

**Rotryjskie**
Order Gołębicy i Oliwnej Gałązki - Kawaler

**Teutońskie**
Tytuł Obrońcy Teutonii
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

الوـس pisze: 25 sie 2019, 21:39 Obstawiam, że byłoby o dwie osoby mniej. Ale to tylko moje przypuszczenia.
Nie byłoby mniej, bo przecież wyżej dowiodłem, że Król dalej włączałby się w debaty, jeśliby chciał, tak, jak robi to teraz. Różnica jest jednak zasadnicza - jego głos nie wypaczałby głosu Parlamentu Królewskiego.
Maciej II pisze: 26 sie 2019, 00:25 Wasza Ekscelencja zarzuca mi cały czas złą wolę, jakoby moim jedynym celem było zguyfawksowanie Parlamentu Królewskiego, bo przecież w nim zasiadam, dodać należy, że nie łamiąc przy tym żadnego prawa (chyba, że jakiegoś powykręcanego prawa zwyczajowego).
Ja nie zarzucam Waszej Królewskiej Mości złej woli, a jedynie, w mojej opinii, istotne psucie Parlamentu Królewskiego wypaczaniem jego roli i woli. W dyskusji miesza się również pewne porządki. Władza działa na podstawie i w granicach prawa, a obywatele mogą robić to, co jest dozwolone, skoro nie jest zabronione. Nie odwrotnie!
Maciej II pisze: 26 sie 2019, 00:25 Moim jedynym celem, jako Parlamentarzysty, jest mobilizacja innych do podjęcia działalności w PK, co najprościej zrealizować właśnie poprzez realne uczestnictwo w pracach PK. Uważam to za mój psi obowiązek, jako gwaranta ciągłości władzy państwowej. Nie musi się Wasza Ekscelencja martwić, zdecydowanie nie czuję się przykręcony do ławy między Wittem, a de la Ciprofloksją i dla świętego spokoju się z niej wyniosę, gdy tylko uznam, że moja misja jest tam skończona.
Więc mamy tu przejaw niezrozumienia obowiązków parlamentarzysty. Jedynym celem parlamentarzysty nie może być zachęcanie innych parlamentarzystów do parlamentaryzowania. Obowiązki parlamentarzysty są wyartykułowane w ustawach. Cele pośrednio również. Natomiast to co WKM pisze, owszem, może być Waszym celem wobec parlamentarzystów, ale jako głowy państwa, który do Parlamentu ich wciela.

Co oznacza gwarantowanie ciągłości władzy ustawodawczej w Królestwie? Posiadanie przez Króla statusu lorda? XD
Maciej II pisze: 26 sie 2019, 00:25 Król może, ale nie musi być instytucją apolityczną o czym świadczy chociażby panowanie JKW Alfreda. Może nie stać nas już, jako społeczności, na Koronę panującą, niezamieszaną w politykę, a potrzebujemy właśnie każdych rąk na pokładzie.
Król nigdy nie jest apolityczny! To jest z natury tego urzędu niemożliwe. Ba! Apolityczność w dobie obywatelstwa warunkowanego uczestnictwem w wyborach jest niemożliwa w całym aktywnym społecznie narodzie. Nie da się być apolitycznym w państwie wirtualnym takim jak współczesny Dreamland.
Maciej II pisze: 26 sie 2019, 00:25 Jeżeli Jego Ekscelencji intencją było wciągniecie mnie w licytowanie się, kto ma więcej prerogatyw do tego by zamieszać w PK, to przypomnę tylko Waszej Ekscelencji, że sędziowie nie bez powodu pozostają całkowicie wyodrębnieni od polityki w każdym państwie prawa, z mojej strony kończąc tym samym dyskusję na ten temat.
Najmocniej przepraszam, ale to intencją Waszej Królewskiej Mości było rozpoczęcie takiej licytacji w chwili, gdy WKM zaczął dyskusję o Prezesie Sądu Królestwa. Pozwolę sobie przypomnieć Wasze słowa:
Maciej II pisze: 25 sie 2019, 15:53 Nie widzę szczególnej różnicy między tradycyjnym podejściem do bytności Króla w Parlamencie Królewskim, a bytności Prezesa Sądu Królestwa w Parlamencie Królewskim.
Zarówno Król jak i Prezes Sądu Królestwa posiadają pewne specjalne prerogatywy, zapewniające im teoretycznie funkcję kontrolną Parlamentu, oczywiście Koronie znacznie mniej oczywistą.
Jak widzę nie jest Wasza Królewska Mość łaskaw wymienić szczególnych prerogatyw Króla i PSK wobec Parlamentu, które Waszym zdaniem są sobie mniej więcej równe. Nie szkodzi. Pokrótce zrobię to za Was.

Karta Konstytucyjna. Król posiada część uprawnień prawodawczych (takie zarezerwowane tylko dla niego jak również takie, które "uzgadnia" z Parlamentem). Król posiada również prawo wnoszenia projektów ustaw (Prezes Sądu Królestwa - nie). Król powołuje również lordów. Może także wetować niemal wszystkie ustawy Parlamentu. Karta o Prezesie Sądu Królestwa mówi tylko tyle, że stołek ten zależy od woli Parlamentu Królewskiego (konieczna jest jego zgoda na powołanie lub odwołanie Prezesa). Karta nie mówi nic o odwrotnym stosunku zależności.

Ustawa o Parlamencie uściśla procedury wymienione w Karcie Konstytucyjnej. W wielu miejscach mówi o Królu. Ani razu nie wspomina o Prezesie Sądu Królestwa.

Z punktu widzenia Parlamentu Królewskiego Prezes Sądu Królestwa jest organem nie mającym żadnego wpływu na jego bieżące funkcjonowanie. Jest raczej odwrotnie. Natomiast Król w sposób bardzo istotny i wyraźny wpływa na działanie Parlamentu Królewskiego i kształt naszej rzeczywistości prawnej.

Na koniec wspomnę tylko o swoim statusie w Sądzie Królestwa, ponieważ WKM wyraźnie pił do mnie poruszając kwestię Prezesa Sądu Królestwa. 19 grudnia 2017 roku JKW Karolina Aleksandra powołała mnie na urząd sędziego pokoju, czyli takiego sędziego, który może być aktywnym politykiem. Następnie od czerwca do listopada 2018 roku z woli JKW Alfreda pełniłem urząd p.o. Prezesa Sądu Królestwa. Następnie funkcję przejął obecny Premier, by 19 marca 2019 roku być niej pozbawiony. Tego samego dnia Jego Okupacja wskazał mnie na tę funkcję - pełniącego obowiązki Prezesa Sądu Królestwa. Nawiązaliśmy również prywatną rozmowę w tej sprawie - Jego Okupacja pytał, czy interesuje mnie objęcie funkcji sędziego. Z uwagi na małą ilość pszenicy wątek urwał się z mojej winy. Tak więc kieruję Sądem Królestwa tymczasowo, aż Parlament wyrazi zgodę na wybór nowego PSK. Nawet gdybym nim został i był jednocześnie lordem nie raziłoby to oczu tak, jak razi udział WKM w Parlamencie z prostego powodu: braku współzależności między PSK a Parlamentem, co wykazałem wyżej.

(-) Daniel von Witt
Awatar użytkownika
Maciej II
Gubernator Dreamlandu i Scholandii
Posty: 2989
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:15
NIM: 591374
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Maciej II »

Daniel von Witt pisze: 1 wrz 2019, 11:29 Więc mamy tu przejaw niezrozumienia obowiązków parlamentarzysty. Jedynym celem parlamentarzysty nie może być zachęcanie innych parlamentarzystów do parlamentaryzowania. Obowiązki parlamentarzysty są wyartykułowane w ustawach. Cele pośrednio również. Natomiast to co WKM pisze, owszem, może być Waszym celem wobec parlamentarzystów, ale jako głowy państwa, który do Parlamentu ich wciela.
Co oznacza gwarantowanie ciągłości władzy ustawodawczej w Królestwie? Posiadanie przez Króla statusu lorda? XD
Celem mojego uczestnictwa w Parlamencie Królewskim jako Króla jest zachęcenie innych do działania w nim poprzez "pompowanie" go dobrej jakości treścią i zwiększenie "na oko" liczby Parlamentarzystów z marnych 6 do 7, przy okazji samemu dobrze się bawiąc. Moim celem jako Parlamentarzysty jest właśnie tworzenie tych treści, udzielanie się w dyskusji i głosowanie.
Wypełniam mój konstytucyjny obowiązek, robiąc z mojej strony wszystko co możliwe, aby zachęcić innych do działania w PK i nie dopuścić do powtórki kryzysu z początku roku. Co z tego, że rozpiszę się za wadami i zaletami jakiegoś rozwiązania, jeżeli istnieje grupa lordów, która po prostu wstrzymuje się od głosu? Jeśli w PK wejdzie dodatkowa siła, która szczerze mówiąc, dokładnie wie czego chce, potrafi podjąć jakąś konkretną decyzję w głosowaniu i wypełni tą obecną lukę, to będzie to świetny impuls do tego, żeby Korona z PK się ostatecznie wyniosła.
Daniel von Witt pisze: 1 wrz 2019, 11:29 Król nigdy nie jest apolityczny! To jest z natury tego urzędu niemożliwe. Ba! Apolityczność w dobie obywatelstwa warunkowanego uczestnictwem w wyborach jest niemożliwa w całym aktywnym społecznie narodzie. Nie da się być apolitycznym w państwie wirtualnym takim jak współczesny Dreamland.
Oczywiście, że nie jest. Król jest politykiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Chodzi mi właśnie o to szczególne zaangażowanie królewskie Alfreda i Jego deklaracje, z którym nie zawsze się zgadzam ale przynajmniej w teorii uważam za krok w inną, ciekawszą stronę.
Daniel von Witt pisze: 1 wrz 2019, 11:29 Karta Konstytucyjna. Król posiada część uprawnień prawodawczych (takie zarezerwowane tylko dla niego jak również takie, które "uzgadnia" z Parlamentem). Król posiada również prawo wnoszenia projektów ustaw (Prezes Sądu Królestwa - nie). Król powołuje również lordów. Może także wetować niemal wszystkie ustawy Parlamentu. Karta o Prezesie Sądu Królestwa mówi tylko tyle, że stołek ten zależy od woli Parlamentu Królewskiego (konieczna jest jego zgoda na powołanie lub odwołanie Prezesa). Karta nie mówi nic o odwrotnym stosunku zależności.
Wasza Ekscelencjo, zwyczajny poseł posiada możliwość wnoszenia projektów ustaw, więc przy szczególnym nagromadzeniu przez WE pewnych ról, może sobie WE w niedzielę rano strzelić projekt ustawy, a wieczorkiem zakwestionować jakąś rządową decyzję administracyjną, a w poniedziałek rozstrzygnąć spór o godzenie w dobre imię jednego z lordów. No ale mamy jeszcze art. 7 ust. 2 UF o postępowaniu sądowym i w przypadku podejrzenia bezstronności sędziego w sprawie, Prezes Sądu wyklucza takiego sędziego z orzekania w danej sprawie. A ja? Co z tego, że powołuję lordów, jeżeli nie mam prawa do rozstrzygania o tym czy ktoś może być lordem czy nie? Moje kompetencje ograniczają się do zajrzenia do CRM, policzenia dni od uzyskania obywatelstwa i wrzucenia nowego nazwiska w formatkę. Nie muszę być przy tym apolityczny i nie mogę tym wpłynąć na prace PK. Przez ostatni rok ta funkcja weta królewskiego nie została użyta ani razu, więc nie można powiedzieć, jakoby miała ona duży wpływ na prace parlamentu.
Daniel von Witt pisze: 1 wrz 2019, 11:29 JKW Karolina Aleksandra powołała mnie na urząd sędziego pokoju, czyli takiego sędziego, który może być aktywnym politykiem. (...) Jego Okupacja wskazał mnie na (...) funkcję - pełniącego obowiązki Prezesa Sądu Królestwa. (...) Tak więc kieruję Sądem Królestwa tymczasowo
Jest JE najwyższym reprezentantem wymiaru sprawiedliwości w Królestwie Dreamlandu. Tłumaczenie, że w sumie JE to jest jednak sędzią pokoju, a to bycie Prezesem Sądu Królestwa to jest taka funkcja tymczasowa nie powoduje, że zmieniłem zdanie co do łączenia judykatury z PK.
Maciej II, R.
Awatar użytkownika
Daniel von Witt
Posty: 13223
Rejestracja: 5 cze 2012, 15:38
Numer GG: 41404078
NIM: 877416
Lokalizacja: Bekka-Heach (Rolandia)
Kontakt:

Re: Król nie rozumie...

Post autor: Daniel von Witt »

Tylko krótko.
Maciej II pisze: 1 wrz 2019, 16:11 Co z tego, że rozpiszę się za wadami i zaletami jakiegoś rozwiązania, jeżeli istnieje grupa lordów, która po prostu wstrzymuje się od głosu?
Różne mogą być tego przyczyny. Nikt nikogo nie zmusi do wyrobienia sobie zdania na dany temat. Chociaż jest taki sposób - wystarczy zmienić regulamin parlamentu tak, aby nie można było oddawać głosu wstrzymującego się. Problem rozwiązany.

... Tylko czy nie ma innych problemów?
Maciej II pisze: 1 wrz 2019, 16:11 Jeśli w PK wejdzie dodatkowa siła, która szczerze mówiąc, dokładnie wie czego chce, potrafi podjąć jakąś konkretną decyzję w głosowaniu i wypełni tą obecną lukę, to będzie to świetny impuls do tego, żeby Korona z PK się ostatecznie wyniosła.
I nie musiała.
Maciej II pisze: 1 wrz 2019, 16:11 Wasza Ekscelencjo, zwyczajny poseł posiada możliwość wnoszenia projektów ustaw, więc przy szczególnym nagromadzeniu przez WE pewnych ról, może sobie WE w niedzielę rano strzelić projekt ustawy, a wieczorkiem zakwestionować jakąś rządową decyzję administracyjną, a w poniedziałek rozstrzygnąć spór o godzenie w dobre imię jednego z lordów. No ale mamy jeszcze art. 7 ust. 2 UF o postępowaniu sądowym i w przypadku podejrzenia bezstronności sędziego w sprawie, Prezes Sądu wyklucza takiego sędziego z orzekania w danej sprawie.
Pomieszanie z poplątaniem. Prezes Sądu Królestwa NIE ROBI wspomnianych przez WKM czynności z jakiegoś kaprysu lub wcale nie może ich robić. Prezes Sądu Królestwa tylko rozdziela sprawy między sędziów. Sędzia jest ważniejszy od Prezesa Sądu Królestwa. Prezes Sądu Królestwa odgrywa rolę jedynie reprezentacyjną i administracyjną. Władza sądownicza należy do sędziów. I jeżeli do sędziego trafi sprawa np. zaskarżonej decyzji rządu (nie ma to nic wspólnego z Parlamentem i PSK) to sędzia może ją rozpatrzyć tylko wtedy, gdy mu prawo na to pozwala. W Królestwie co do zasady nie ma możliwości uchylania przez sądy aktów niezgodnych z prawem. Sędziowie mogą jedynie orzec niezgodność i to wszystko. Nie mogą jednak np. badać konstytucyjności ustaw. Więc nie kontrolują w ogóle tego, co robi Parlament. PSK tym bardziej. Spór o godzenie w dobre imię jednego z lordów? Całkiem inna para kaloszy. Co to ma wspólnego z możliwościami oddziaływania PSK na Parlament? Ostatni przykład uprawnień, ten o art. 7 UF o postępowaniu sądowym też nijak się nie odnosi do omawianej sprawy.
Maciej II pisze: 1 wrz 2019, 16:11 A ja? Co z tego, że powołuję lordów, jeżeli nie mam prawa do rozstrzygania o tym czy ktoś może być lordem czy nie? Moje kompetencje ograniczają się do zajrzenia do CRM, policzenia dni od uzyskania obywatelstwa i wrzucenia nowego nazwiska w formatkę. Nie muszę być przy tym apolityczny i nie mogę tym wpłynąć na prace PK. Przez ostatni rok ta funkcja weta królewskiego nie została użyta ani razu, więc nie można powiedzieć, jakoby miała ona duży wpływ na prace parlamentu.
Jeżeli Wam to nie odpowiada, że nie macie takiej kontroli nad tym, komu powierzacie mandat lorda to spróbujcie zamienić Dreamland w autokrację przez zmianę konstytucji i uzyskanie takiego przywileju.

To, że w przeszłości nie używano weta to żaden argument. Jeżeli chcecie sparaliżować Parlament Królewski to możecie wetować wszystko, co ten spłodzi i to bez podawania szczególnych przyczyn. Nie bo nie i już. Macie taką możliwość. Prezes Sądu Królestwa może tylko wzdychać pod nosem.
Maciej II pisze: 1 wrz 2019, 16:11 Jest JE najwyższym reprezentantem wymiaru sprawiedliwości w Królestwie Dreamlandu. Tłumaczenie, że w sumie JE to jest jednak sędzią pokoju, a to bycie Prezesem Sądu Królestwa to jest taka funkcja tymczasowa nie powoduje, że zmieniłem zdanie co do łączenia judykatury z PK.
Tym gorzej dla WKM, skoro jest WKM oporny na fakty.

(-) Daniel von Witt
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polityka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość