Szanowni Państwo,
dzisiejszy dzień, choć niewiele na to wskazuje, to dzień, w którym świętujemy XXI rocznicę powstania Królestwa Dreamlandu - najstarszego kraju wirtualnego świata, najstarszej mikronacji. Ponad dwie dekady istniejemy, żyjemy, chociaż nie da się ukryć, że jest coraz trudniej. Starzejemy się, ubywa nas, mamy inne sprawy na głowie. Mimo to - mamy czym się cieszyć. Nadal jesteśmy. Nadal żyjemy, nadal tli się w nas żar walki o to by było cudownie.
Bo Dreamland, kraina marzeń, to miejsce gdzie było i może być cudownie. Przechodzimy trudny okraz. Ostatnie miesiące były ciekawe, również dla mnie osobiście, kiedy to stałem się na nowo częścią tego Kraju. Nie każdy mnie zaakceptował, nie każdy zaufał, nie każdy znalazł czas by działać. Mimo to uważam, że udało mi się stworzyć podwaliny pod przyszły rozwój. Obecnie trwający stan wyjątkowy jest okazją do tego by wziąć życie za rogi i walczyć, i działać!
Przepraszam, że nie było z mojej strony fajerwerków - których zapewne wielu się spodziewało. Krótko jednak po objęciu tronu okazało się, że walczę sam - wpierw ze znaczą opozycją, potem z znacznym ograniczeniem aktywności większości nas. Mimo wielu rozmów, mimo wielu otwartych drzwi nie udało mi się zaangażować Was na 100%. Odbieram to jako osobistą porażkę. Sami również zauważyliście, że i mnie w ostatnim czasie jest znacznie mniej niż by się można było spodziewać. Nie będę się tłumaczył - jednak realne zobowiązania, rodzinne i zawodowe, nie pozwalają mi na taką aktywność jaką bym chciał. Wiem, że przez to cierpi również Królestwo.
Dzień wczorajszy przyniósł wydanie nowego Dekretu Królewskiego dotyczącego sukcesji królewskiej. Zlikwidowałem instytucję Konwentu Seniorów. Znacznie podniosłem rangę Sejmu Elekcyjnego, który zostaje powołany do życia kiedy ustępujący Król nie wyznaczy swego następcy. Mam nadzieję, że spełnienie postulatu likwidacji Konwentu Seniorów i zagwarantowanie znaczącej roli powszechnej elekcji pozwoli wielu z Was na ponowne poczucie tego, jak bardzo Dreamland na Was liczy. Dlaczego jednak o tym mówię dziś? Dlatego, że postanowiłem wyznaczyć Następcę Tronu.
Nim to jednak nastąpi pozwólcie, że wyniosę do godności arcyksięcia Królestwa Dreamlandu Steda Asketila, osobę, która mimo niezgadzania się na rozstrzygnięcia ostatnich miesięcy, niezmordowanie wchodząc w polemiki, parła też do przodu wspierając ducha tego kraju - budując, będąc, walcząc. Chciałbym również wynieść do godności hrabiego dwie osoby, które równie bezkompromisowo trwają i choć czas nie zawsze pozwala im w pełni walczyć o dobro Królestwa to kiedy są potrzebne stoją przy nim. Tytuł hrabiego nadaję przeto Alusiowi de la Ciprofloksja oraz Helmutowi Pohlowi. Chciałbym również wyróżnić osobę szczególnie zasłużoną, której często nie widać - Mata Maxa arcyksięcia von Salvepola. Nadaję Ci Matcie Order Czerwonego Orła i czynię to z prawdziwym wzruszeniem. Vivat Panowie! Vivat! Kłaniam się przed Wami i gromko wołam: DZIĘKUJĘ!
Kiedy ta przyjemna część jest już za nami chciałbym zaprosić do siebie Steda arcyksięcia Asketila. Uklęknij Stedzie przede mną proszę.
Stedzie arcyksięciu Asketilu. Wypełniając swą powinność wobec Korony i Tronu, Dreamlandu i całego Narodu, niniejszym wynoszę Cię do godności Następcy Tronu Królestwa Dreamlandu. Służ Królestwu najlepiej jak potrafisz, lepiej niż potrafiłem ja. Patrzą na Ciebie minione pokolenia, a przyszłe pokładają w Tobie swą nadzieję./me wyciąga z pochwy ozdobny miecz.
/me kładzie miecz na prawym ramieniu Steda arcyksięcia Asketila.
Powstań proszę./me nakłada na skronie arcyksięcia Asketila złotą tiarę Następcy Tronu.
Drodzy Państwo, Przyjaciele. Moja droga w wirtualnym świecie rozpoczęła się w Królestwie Dreamlandu. I tu jej przyjdzie się zakończyć. Zatoczyłem koło. Różnie oceniano moją działalność i zapewne długo jeszcze różnie z tym będzie. Mój czas jednak dobiegł końca. Z końcem dzisiejszego dnia ustępuję z Tronu Królestwa Dreamlandu wiedząc, że zostawiam Koronę w dobrych rękach. Kłaniam się Wam. I dziękuję./me zaczyna bić brawo.