Głosowania w Parlamencie

[Chamberlain]

W Parlamencie trwają w tej chwili dwa głosowania w sprawie nowelizacji dwóch kluczowych ustaw: o państwowym forum dyskusyjnym i ordynacji wyborczej. Apeluję do deputowanych, których w tej chwili jest aż 16, o zwiększenie aktywności i sprawne oddawanie głosów. Niedźwiadki, budzimy się z zimowego snu!

Dziękuję za uwagę.

[Sted Asketil]

Twoj sen Borsuku skonczyl sie? Wyspales sie? Juz mi sie nudno robilo :D

Specjalnie dla Ciebie zaglosuje w ostatniej godzinie wyznaczonego terminu. Teraz zacznij strzelac i zamieszaj w tym gownie bo wali juz taka stechlizna ze... Chyba zaloze Twoj fan-klub :) Zebys jeszcze nie robil takich dlugich przerw... Czlowiek wypada z rytmu.

Brakowalo nam Ciebie. Wszyscy to wiedza, tylko wstydza sie o tym glosno mowic ;-)


Sted

[Chamberlain]

Specjalnie dla Ciebie zaglosuje w ostatniej godzinie wyznaczonego terminu.

Kochany lobotomiaku, głosuj nawet po czasie, byle tylko przed zamknięciem głosowania przez Marszałka. Dasz radę? Nastawisz sobie powiadomienie w telefonie? Celem apelu jest zachęcenie do udziału w głosowaniu i tym samym uratowanie mandatu. Ponad połowa deputowanych ma już na koncie jedną absencję, a czuję, że już za kilka chwil w PK pojawi się kilka naprawdę kluczowych wniosków i szkoda byłoby bawić się w trzy osoby.

[Sted Asketil]

Z tym kochaniem to sie tak nie zapedzaj.... prrrr ogierze... idz wloz glowe pod kran z zimna wada i ochlon troche. Ja rozumiem ze wracasz w pelni sil, ale z umiarem prosze :D

[RIIF]

Pax panowie. Pax.

Chciałbym widzieć jak tę energię, ten wigor, te emocje kierujecie tam gdzie najbardziej ich potrzeba - do Królestwa, na rzecz Królestwa. Nie wobec siebie. Raz, że zniechęcacie innych, dwa, że wystawiacie sobie negatywną ocenę, trzy, że to zwyczajnie gówniarskie pyskówki. Ogarnijcie się. Obaj. Mogę o tyle prosić? Czy Wam już po prostu wsio rawno?

[Karolina Aleksandra]

Bardzo uroczy wątek. Tu sympatyczne szturchanie, tu równie sympatyczna odpowiedź wyrażająca miłość, i Król sympatycznie strofujący w łacinie i po rosyjsku.

Uśmiechnęłam się.

KA

[Sted Asketil]

Uśmiechnęłam się.

Milo mi ze z kolega Williamem zdolalismy wywolac usmiech Seniorki :D

---

Panie Robercie... Nie padly zadne brzydkie slowa, a nie jestesmy w Parlamencie, ani tym bardziej w przybytku wolnej (choc niestety...) platnej milosci, by sobie troszke nie pofolgowac. Jezeli Panu to nie pasuje, to prosze nie czytac i nie odpowiadac na moje posty tak jak czynil to Pan do tej pory.

I prosze mnie nie strofowac, ani mowic co i jak mam robic. To nie Sarmacja.

Z usmiechem,
Sted Asketil

[Chamberlain]

Mogę o tyle prosić?

Nie może WKW o to prosić, byłoby to zupełnie bez sensu. To nie pyskówki, tylko rozmowa na luzie. Nikt nikomu krzywdy w tym wątku nie robi.

[RIIF]

Czy aby na pewno? W innym miejscu dziś nowy mieszkaniec, świetnie się zapowiadający, napisał, że KD przestał być dla niego atrakcyjny, podobnie jak społeczność. Jak sądzicie, co to może powodować?

[Chamberlain]

Czy aby na pewno? W innym miejscu dziś nowy mieszkaniec, świetnie się zapowiadający, napisał, że KD przestał być dla niego atrakcyjny, podobnie jak społeczność. Jak sądzicie, co to może powodować?

Kij w jelicie i słabe rozpoznanie terenu przed złożeniem wniosku o obywatelstwo. Lub po prostu się droczy i podbija stawkę za usługi.

Ipanienko nie był dla niego dostatecznie zniechęcający. Zniechęcający okazał się dopiero niewielki stopień zainteresowania na zapowiedź przedstawienia nowej konstytucji. Sorry, ale potrzeby emocjonalne Dreamlandczyków są w tej chwili jednak trochę inne. To słaby czas dla jurystów i miłośników ładu rodem z Simsów. Proszę brać przykład z mojego Mistrza Zła, JKW Alfreda. Po cichutku, bez ceregieli, konsekwentnie przebija się swoim harwesterem przez dżunglę i proponuje kolejne łaty legislacyjne, choć ludziom i tak wszystko jedno.

[Sted Asketil]

I tu sie musze zgodzic z Panem Williamem. Cuda sie zdarzaja :)

[Gilead]

Twoj sen Borsuku skonczyl sie? Wyspales sie? Juz mi sie nudno robilo :D

Specjalnie dla Ciebie zaglosuje w ostatniej godzinie wyznaczonego terminu. Teraz zacznij strzelac i zamieszaj w tym gownie bo wali juz taka stechlizna ze... Chyba zaloze Twoj fan-klub :) Zebys jeszcze nie robil takich dlugich przerw... Czlowiek wypada z rytmu.

Brakowalo nam Ciebie. Wszyscy to wiedza, tylko wstydza sie o tym glosno mowic ;-)


Sted

Specjalnie dla Ciebie zaglosuje w ostatniej godzinie wyznaczonego terminu.

Kochany lobotomiaku, głosuj nawet po czasie, byle tylko przed zamknięciem głosowania przez Marszałka. Dasz radę? Nastawisz sobie powiadomienie w telefonie? Celem apelu jest zachęcenie do udziału w głosowaniu i tym samym uratowanie mandatu. Ponad połowa deputowanych ma już na koncie jedną absencję, a czuję, że już za kilka chwil w PK pojawi się kilka naprawdę kluczowych wniosków i szkoda byłoby bawić się w trzy osoby.

W związku z naruszeniem art. 3. ustawy o Państwowym Forum Dyskusyjnym (znieważanie i poniżanie innych osób), udzielam formalnego upomnienia panom Sted Asketil i Chamberlain.

/-/ Moderator Państwowego Forum Dyskusyjnego

[Sted Asketil]

Nie wiem czy mam plakac czy smiac sie? Chyba cholernie gruby byl ten kij.....

[Aleksander]

Moderator naszego forum jest niczym hiszpańska inkwizycja. Nikt się go nie spodziewa i mało kto cieszy się z jego przybycia.

[Gilead]

Jako Moderator Państwowego Forum Dyskusyjnego jedynie wykonuję swoje obowiązki, wynikające z obowiązującego prawa.

[Sted Asketil]

Uwaga mozna mnie teraz karac:

Idiotow nie umiejacych myslec powinno trzymac sie z daleka od takich funkcji. Czy jak poruszam tym kijem w jelicie to sie Panu cos tam pouklada? No tak... moj blad. Glowa jest w innym miejscu...

Tak, obrazam Pana i sprawilo mi to przyjemnosc. Prosze sie nie krepowac teraz.

[Gilead]

W związku z uporczywym naruszaniem art. 3. ustawy o Państwowym Forum Dyskusyjnym (znieważanie i poniżanie innych osób), po uprzednim udzieleniu formalnego upomnienia, nakładam na pana Steda Asketila środek porządkowy w postaci nadzoru, trwającego siedem dni, to jest do dnia 17 marca 2019 roku, godziny 23:00.

/-/ Moderator Państwowego Forum Dyskusyjnego

[Maciej II]

Czy to ta słynna rewolucja pożerająca własne dzieci?

[Chamberlain]

nakładam na pana Steda Asketila środek porządkowy w postaci nadzoru, trwającego siedem dni.

Panie Colquhoun, obawiam się, że Pan nie umie.

„Niedźwiadek”, „borsuk” i „kochany lobotomiak”, które w przypadku obu stron padły bez intencji „znieważenia”, to słaba podstawa do sięgania po policyjną pałkę, ale jestem w stanie to zrozumieć. Jest Pan nowy w mieście i jeszcze słabo rozumie nasze plemienne czułości. Ale przyłożenie siedmiodniowego nadzoru w obronie własnej urażonej dumy przez urzędnika, który sam sprowokował ukaranego obywatela, to już przegięcie po całości. Nadużywa Pan kompetencji.

Myślę, że spokojnie może zawiesić Pan pracę nad katalogiem praw i wolności, no i wstąpić do Alternatywy Liberalnej Fasadowo. Teoria to trochę za mało.

[Alfred]

Proszę brać przykład z mojego Mistrza Zła, JKW Alfreda. Po cichutku, bez ceregieli, konsekwentnie przebija się swoim harwesterem przez dżunglę i proponuje kolejne łaty legislacyjne, choć ludziom i tak wszystko jedno.

Prawo w Dreamlandzie jest współcześnie fascynującym fenomenem. Ustawy czasem krępują działalność państwa sztywnym gorsem, czasem za to są zupełnie niewystarczające. Trzy pierwsze z brzegu przykłady na ich nieadekwatność: bezkarność czynu Ipanienki, brak legalnego upoważnienia do kontroli kont rejestrowanych na forum, nieuregulowanie waluty państwowej i całego systemu obrotu pieniężnego. O tyle dobre, że pokazują także, jak społeczeństwo się do tych braków adaptuje.

Nie można powiedzieć, żeby prawo stanowione u nas nie obowiązywało. Z całą pewnością nie jest jednak adekwatnym predyktorem rzeczywistości społecznej. Władza publiczna działa raczej powołując się na prawo, niż na jego podstawie i w jego granicach. Nie widać także zainteresowania zmianą tego stanu rzeczy, a wiele zmian legislacyjnych pozostaje bez skutku, nie przebiwszy się do powszechnej świadomości.

Pozytywistyczny paradygmat widocznie się przeżył. Można sobie wyobrazić próbę zaorania tej dżungli (spuszczenia napalmu?) i budowy całego korpusu prawa od nowa, zgodnie ze sztuką, ale kto miałby zadawać sobie takie cierpienie i w imię czego? Te problemy istnieją od lat, a państwo działa i raczej nikt nie odczuwa ich boleśnie. Czasem tylko dochodzi do konfliktów, gdy pozaprawne działanie władzy nie opiera się na społecznym konsensusie (internowanie Zanika, dezaktywacja konta Ipanienki), choć na ogół i tak zdobywa z czasem przynajmniej milczącą akceptację.

Ten zdegenerowany pozytywizm należałoby przekroczyć, ale nie nastąpi to przez powrót do arturiańskiego Dreamlandu. Konieczne będzie raczej sformułowanie całkiem nowej wizji prawa w państwie wirtualnym i tego zadania, na ile starczy mi weny i czasu, chciałbym się podjąć w obszerniejszym artykule prasowym.