Porównanie konserwatywnego reżimu, narzucającego ścisłą segregację rasową i odmawiającego prawa do obywatelstwa swoim czarnoskórym mieszkańcom, z najbardziej liberalną demokracją na Bliskim Wschodzie, której 21% ludności stanowią obywatele pochodzenia arabskiego (w 84% muzułmanie) mający równe prawa z obywatelami pochodzenia żydowskiego, jest zupełnie absurdalne i zupełnie niewłaściwe.
No tak. Konserwatywny i zacofany, południowoafrykański reżim apartheidu stać było jedynie na używanie przeciw czarnoskórej ludności ręcznej broni krótkiej, okazjonalnie długolufowej. Izrael zaś, jako nowoczesna, liberalna demokracja w zachodnioeuropejskim stylu poszedł o krok dalej i regularnie ostrzeliwuje swoich obywateli rakietami. xD
Ponadto, segregacja południowoafrykańska skupiała się głównie na wyznaczaniu i egzekwowaniu stref zamieszkania i zatrudnienia. W Izraelu natomiast, poprzez mury, uciążliwe kontrole i inne obostrzenia, de facto ogranicza się strefy fizycznego przebywania.
To wszystko oczywiście pod płaszczykiem walki z islamskim ekstremizmem. To jest w ogóle użyteczny slogan, zapewniający tłamszącym ruchy narodowowyzwoleńcze reżimom przychylność lub przynajmniej neutralność SZA i Europy. Z powodzeniem używali go chociażby Rosjanie podczas wojen czeczeńskich, mimo że faktyczni islamscy radykałowie wśród walczących wówczas o wolność Czeczenów stanowili margines.
Nikt na początku Arabom nie kazał się z Palestyny wynosić, wszelka żydowska własność została nabyta całkowicie legalnie.
Przymus ekonomiczny czy presja demograficzna (poprzez planową, wspieraną przez państwo kolonizację) nie jest w żadnym stopniu moralnie lepsza czy bardziej humanitarna od przymusu bezpośredniego, siłowego. Działalność pruskiej Komisji Kolonizacyjnej w polskiej historiografii oceniana jest negatywnie, jako element polityki germanizacyjnej, mimo że również nabywała ziemie całkowicie legalnie. Niesławne
rugi pruskie również w gruncie rzeczy były jedynie wysiedleniem nieposiadających niemieckiego obywatelstwo cudzoziemców - dziś np. Trump w SZA robi to samo. Ale to nie oznacza, że były to działania dobre i usprawiedliwione.
W ogóle, nazywanie Palestyńczyków
Arabami to trochę nadużycie, bo to tak jakby zamiast
Polacy mówić
Słowianie. Poczucie odrębności narodowej jest w świecie arabskim coraz silniejsze, szczególnie wobec coraz większego różnicowania się dialektów arabskich, o których - choć tutaj być może Aluś albo Jezus musieliby mnie poprawić - można już mówić jako o odrębnych językach. Zwłaszcza, że genetycznie Palestyńczycy raczej nie są arabami, tylko zarabizowaną pod względem językowym oraz zislamizowaną ludnością miejscową. W zasadzie są bardziej żydowscy niż przybywający do Palestyny od końca XIX wieku z Europy Żydzi aszkenazyjscy, którzy przez życie w diasporze przez dwa tysiąclecia zdecydowanie bardziej się wymieszali, a w etnogenezie niektórych ich odłamów możliwy jest udział ludów indoeuropejskich i tureckich.
Za to zaraz po proklamowaniu państwa Izrael, zostało ono napadnięte przez koalicję państw arabskich która chciała do powstania Izraela nie dopuścić i wygonić stamtąd wszystkich Żydów.
To chyba dobrze, że kraje arabskie były i są bardziej chętne do militarnego wspierania walczących o niepodległość Palestyńczyków niż np. Anglia i Francja podczas polskich powstań narodowych?
Nie Izraelczycy lecz tak naprawdę Judejczycy polecam literaturę na ten temat.
Co? xD Judea to kraina historyczna i geograficzna na terenie Izraela. To trochę tak, jakby napisać
nie Polacy, tylko Mazowszanie. Możliwe, że pomyliło się Panu z tą uwielbianą przez prawicowy, internetowy plankton teorią, zgodnie z którą Żydzi nie są semitami, tylko potomkami Chazarów.
Jeśli chodzi o europejskość Żydów, nie zrozumiał Pan. Żydzi są bardziej europejscy w tym sensie, że egzystują w kręgu zachodnioeuropejskiej kultury zdecydowanie dłużej. Od czasu żydowskich powstań na początku naszej ery żyli przede wszystkim w diasporze. Byli i są integralnym elementem europejskiej cywilizacji. Zeuropeizowali się do tego stopnia, że zatracili własny język (hebrajski chyba już w czasach Chrystusa był językiem liturgicznym, a ludzie na co dzień mówili narzeczami aramejskimi) i przyjęli języki europejskie, z których dialektów wyewoluowały żydowskie języki, takie jak jidysz i ladino. Tymczasem Węgrzy znaleźli się w Europie środkowej dopiero w X wieku, niemal tysiąc lat później. W przypadku Słowian, zależy od tego, którą teorię przyjmiemy - według niektórych ziemie dzisiejszej Polski były ich kolebką, jednak mimo wszystko o ich pełnej przynależności do europejskiej cywilizacji możemy mówić dopiero od chrystianizacji, czyli również okolice X wieku.