Zgodnie ze złożoną przed kilkoma dniami deklaracją zgłosiłem własną kandydaturę w wyborach na urząd Premiera Rządu Królewskiego. Wnioski z poprzedniej lekcji wyciągnąłem. Dzisiaj wracam na scenę polityczną pełen nadziei na budowę czegoś zupełnie nowego. Również w wymiarze partyjnym. Najpóźniej na początku przyszłego tygodnia ogłoszę powstanie nowej partii politycznej, która powinna wnieść nieco ożywienia na scenie partyjnej.
Zmiana na Tronie Królewskim otwiera nowe możliwości i uwalnia wyhamowany potencjał Królestwa. Dla utrzymania właściwego kursu potrzebujemy również nowej obsady gabinetów ministerialnych. Stawka jest wysoka. Przypomnę, że to jeden z ministrów kieruje moderacją forum i sprawuje funkcję oskarżyciela publicznego przed Sądem Królestwa. W ostatnich tygodniach miałem wrażenie, że w Rządzie takiego ministra po prostu zabrakło.
Na czas czteromiesięcznej kadencji stawiam przed sobą konkretne i jasne cele – pierwszoplanowym jest przywrócenie ładu i cywilizowanych norm kultury dyskusji. Drugim – zwiększenie ludności Królestwa o 6-8 nowych i zaangażowanych obywateli. Trzecim – zdynamizowanie i animowanej ceny partyjnej. Czyli, zasadniczo, polityka i demografia.
A priorytetem jest polityka wewnętrzna, i to od niej zacznę prezentację.
Polityka wewnętrzna
Chciałbym zainicjować pewien proces. W warstwie ustrojowej opowiadam się za utrzymaniem dotychczasowego modelu otwartego parlamentu i powszechnych, bezpośrednich wyborów Premiera. Taki system angażuje każdego obywatela,
który wykazuje zainteresowanie procesem decyzyjnym, i zarazem nikogo nie zmusza do udziału w polityce, o ile nie ma na to ochoty (jak byłoby w przypadku sejmu walnego). Chciałbym, by model organizacji władzy wykonawczej ewoluował w kierunku systemu kanclerskiego, czyli znacznego wzmocnienia kompetencji szefa rządu kosztem dotychczasowych prerogatyw głowy państwa. Wspomniałem o tym w czerwcu, przy okazji wyborów, z których ostatecznie się wycofałem. Chciałbym to teraz dalej pociągnąć.
Rewizji wymaga ustawa o forum. Opowiadam się za selektywnym wyczyszczeniem katalogu czynności zabronionych. Niektóre są zdecydowanie anachroniczne (np. zakazywanie „znieważania krajów federacji”, co to właściwie znaczy?). Uważam, że nie należy gasić dyskusji i pacyfikować jej uczestników. Nie ma więc potrzeby zwiększania liczby środków porządkowych. Ten, który mamy (nadzór), w zupełności wystarczy. Trzeba jedynie zacząć je egzekwować. Będę stanowczo zwalczał wszelkie przejawy upierdliwego trollowania i rozbijania dyskusji dla samej draki.
Jak już pisałem przed kilkoma tygodniami, w Królestwie Dreamlandu nie jest możliwe wprowadzenie spójnego ustroju republikańskiego bez zniechęcania i w konsekwencji pozbywania się znacznej części populacji, która przywiązana jest do elementów narracji i symboliki monarchicznej. Uważam jednak, że warto przynajmniej rozważyć taki model wspólnotowej elekcji monarchy, który rozszerzałby listę elektorów np. o wszystkich obywateli Królestwa posiadających tytuł arystokratyczny, nadawany, jak dotąd, za konsekwentny wkład w rozwój państwa. Króla powinni wybierać obywatele faktycznie zaangażowani.
Dopełnieniem tych zmian powinna być nowa strona główna, o której wspominał JKM Robert II Fryderyk. Chciałbym, by nowy Rząd aktywnie włączył się w te prace.
Polityka zagraniczna
Działamy już w innych realiach. Sytuacja jest następująca: mikroświat de facto się wyludnił, zostało ledwie kilka aktywnych państw. Nie istnieje już Wspólnota Korony Ebruzów, nie łączą nas żadne specjalne relacje z Elderlandem. Last but not least: na dreamlandzkim tronie zasiada osoba, która wnosi zupełne nowe doświadczenie i perspektywę
geopolityczną. Opowiadam się za polityką otwartych drzwi wobec wszystkich potencjalnych partnerów.
Jak mówiłem w czerwcu – i to się nie zdezaktualizowało – w mikroświecie możliwy i pożądany jest układ wielobiegunowy. Dobrze byłoby stworzyć instytucjonalny grunt do stałej promocji i współpracy międzynarodowej. Taką platformą mogłaby
być nowa organizacja międzynarodowa, na forum której państwa członkowskie broniłyby swoich interesów i korzystały z mechanizmów mediacji i arbitrażu.
Jestem za pełną normalizacją stosunków dyplomatycznych z Księstwem Sarmacji i definitywnym odstąpieniem od trującej wzajemne relacje kwestii awarskiej. Czas zacząć pisać zupełnie nowy rozdział.