Strona 1 z 5

Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 00:50
autor: Edward II
Temat sukcesji tronu dyskutowany jest w tej chwili w kilku równoległych wątkach, pozwolę jednak sobie zbiorczo odpowiedzieć na niektóre wątpliwości w tym miejscu.

Konwent Seniorów wskazał Następcę Tronu w sposób jednomyślny po nieco ponad tygodniowej dyskusji, w której od pewnego momentu uczestniczył również kandydat na nowego monarchę, przedstawiając nam ramowy plan działania i pewną wizję państwa. W trakcie obrad Konwentu Robert Fryderyk na naszą prośbę dokonał oceny własnego panowania i przyczyn ustąpienia z tronu sarmackiego. Była to ocena, oględnie mówiąc, brutalnie krytyczna, bezlitośnie punktująca wszystkie te elementy, w których, we własnym odczuciu, zawiódł sarmackich obywateli. Co jednak kluczowe — nowy monarcha zdaje się wiedzieć, jakich błędów nie należy powtarzać, zwłaszcza w tak specyficznej społeczności, jaką tworzą obywatele Dreamlandu. Kandydat przystał na warunki brzegowe, a są nimi zapewnienie o niepołączalności tronów w Ekorre i Grodzisku oraz deklaracja w sprawie zachowania integralności terytorialnej Królestwa. Po namyśle podjąłem się roli aktywnego promotora tej kandydatury, przekonując do niej pozostałych królów seniorów.

Pytaliście również o przebieg Konwentu. Rozważaną alternatywą był powrót JKW Karoliny Aleksandry, czemu jednak sam byłem przeciwny. Nie mógłbym zrobić tego ponownie Karolinie. Nie po tym, co ją tutaj wiosną spotkało, częściowo na własne życzenie, nawet jeśli sama, jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, miałaby ochotę na powrót. Nic straconego. Być może sami będziecie mieli okazję wybrać ją samodzielnie w bliższej lub dalszej przyszłości. Ale jeszcze nie dzisiaj.

Czy Robert Fryderyk wypowiadał się w przeszłości niepochlebnie na temat Dreamlandu? Owszem. Wypowiadał się również krytycznie na mój temat. Skłamałbym jednak, gdybym napisał teraz, że wobec powyższego był to wybór ciężki, okupiony bezsenną nocą czy talmudycznym zliczaniem wszystkich plusów, ujemnych i dodatnich. Nic z tych rzeczy. Była to najłatwiejsza ze wszystkich decyzji, jakie miałem okazję kiedykolwiek podjąć, a w szerszej perspektywie wszystkie wspomniane historie to, wybaczcie, niepoważne bzdety.

Dlaczego zatem postawiłem na Roberta Fryderyka? Ponieważ Dreamland w obecnym kształcie stanowi karykaturę samego siebie. Ponieważ ostatni rok dowiódł, że w dużej mierze to państwo — w dalszym ciągu również „moje” państwo, którego obywatelem pozostaję nieprzerwanie od siedemnastu lat — utraciło instynkt samozachowawczy, kolejno eliminując lub zniechęcając swoich najlepszych obywateli. Ponieważ Dreamland, jak przekonywałem w czasie Konwentu, potrzebuje monarchy aktywnego, zdeterminowanego i stale zaangażowanego, działającego na granicy cech psychopatatycznych, zdolnego do narzucania bieżącej agendy, zwłaszcza teraz, w momencie wyjałowienia życia publicznego i postępującej selekcji negatywnej jego uczestników.

Postawiłem na Roberta Fryderyka, zawodnika wagi ciężkiej, energicznego człowieka od trudnych decyzji, który nie uchyla się od wyzwań. W innym czasie i w innych okolicznościach, dysponując innymi opcjami, wskazałbym, być może, na Prezerwatywa Tradycję Radzieckiego lub Daniela von Witta. Na żadnego z tej dwójki nie moglibyśmy jednak dziś liczyć, a właśnie teraz potrzebujemy kogoś, kto jest w stanie udźwignąć na siebie rolę lidera państwa-ubojni.

Nie oczekuję od nowego Króla, że z dnia na dzień stanie się „dreamlandzkim patriotą”, „Ebruzem” czy kolejnym Arturem Piotrem. Nie oczekuję również, co niektórzy zdają się sugerować, pozornie ożywczych flejmów i gównoburz o marchewkę. Oczekuję od niego, że będzie sprawnym menadżerem podupadającego przedsiębiorstwa, które wywinduje na nowy poziom. Kogoś, kto zagwarantuje mu nie tyle godną starość, co drugą, trzecią lub czwartą młodość. Ma ku temu lepsze predyspozycje i kwalifikacje niż, jak podejrzewam, ktokolwiek inny.

Ale to nie wszystko.

Przebudowa infrastruktury informatycznej i postawienie nowej strony to cele atrakcyjne, ale z mojej perspektywy — pespektywy osoby, która wciąż ma ochotę na udział w życiu publicznym — celem pierwszoplanowym jest odtworzenie przestrzeni dla rzeczowej, nietoksycznej dyskusji, w której nie deptana jest godność rozmówców. Dzisiaj żadna dorzeczna rozmowa nie jest tu możliwa. Nie jest możliwa prasa w dawnym stylu. Nie jest możliwa dyskusja o literaturze, filozofii polityki czy prawie, a więc tym wszystkim, co stanowiło o specyfice dawnego Królestwa. W państwie, które współtworzyłem przez ponad dekadę, czuję się dziś jak kosmita, kopany po głowie przez przypadkowe osoby, które wpadają tu na mikronacyjny kwadrans.

Przekonałem się o tym ponownie dzisiaj, otrzymując od wczesnego popołudnia prywatne wiadomości od Dreamlandczyków, również tych, których gościłem pod własnym dachem. Dowiedziałem się od Was, że jestem „debilem” i „chorym pojebem”. Jeśli jest to standardowa reakcja na tak umiarkowanie stresogenną sytuację, jaką jest wybór nowego króla w mikronacji — spróbujcie opowiedzieć o tym swojej dziewczynie lub chłopakowi — chciałbym, by niektórzy z Was zastanowili się, czy dobrym rozwiązaniem nie byłby krótki urlop, a przynajmniej refleksja nad granicami życia prywatnego i wirtualnego.

Oczywiście można na tym wszystkim przejść do porządku dziennego lub — jeszcze lepiej — wyśmiać jako majaki starego pierdoły, który „stracił kontakt z rzeczywistością” i którego „do reszty pojebało”. Zanim spalicie wszystko do gołej ziemi, by po chwili ponownie zacząć okładać się maczugami, mam dla niektórych z Was małą prośbę.

Zawrzyjcie z nowym Królem dżentelmeńską umowę: dajcie mu miesiąc, by zorientować się w intencjach, obranych środkach i przyjętym celu. Torpedy zawsze zdążycie odpalić.

E II

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 00:58
autor: Andrzej
Być może sami będziecie mieli okazję wybrać ją samodzielnie w bliższej lub dalszej przeszłości. Ale jeszcze nie dzisiaj.
Zerowy szacunek do dreamlandzkiej społeczności. Zapamiętamy to.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 00:58
autor: Sted Asketil
Mam Ci odpowiedziec jak Towarzysz Ipanienko czy po dreamlandzku?

E... skroce odpowiedz do minimum: wsadz sobie tego sarmate w cztery litery.

Sted

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 01:03
autor: Oskar ben Grozny Witt
Krótko i w punkt: Zna Jego Królewska Wysokość zamiłowanie Roberta do chorągiewek?

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 01:04
autor: Polyna
Edward II pisze: 28 gru 2018, 00:50Nie mógłbym zrobić tego ponownie Karolinie. Nie po tym, co ją tutaj wiosną spotkało
W sumie, szkalowałam Karo jako krulową na początku, ale z perspektywy jednak to była najlepsza krulowa od czasów, errrrrr… waszych. W sumie chyba I owe her przeprosiny.
Przekonałem się o tym ponownie dzisiaj, otrzymując od wczesnego popołudnia prywatne wiadomości od Dreamlandczyków, również tych, których gościłem pod własnym dachem. Dowiedziałem się od Was, że jestem „debilem” i „chorym pojebem”.
Ojapierdolę.

Ja rozumiem że można nie lubić decyzji krulów-alzheimerów (czy jak im tam…) o wyborze Cz*kana na krula KD, ale IMO szkalowanie E II w taki sposób to przekroczenie pewnych limesów. Ci którzy wysyłali do towarzysza Brolle’a takie PW powinni się mocno pierdolnąć patelnią w szczyt głowy, bo to jednak trochę chamskie.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 01:09
autor: Andrzej
Poprę każdego kandydata na PRK, którego punktami programu będzie wprowadzenie możliwości złożenia króla z urzędu przez obywateli oraz usunięcie konwentu seniorów z procesu wyboru króla zastępując go wolną elekcją.

Ścianę tekstu Edwarda II można streścić następująco: "drodzy Dreamlandczycy, wpadam tu na mikronacyjny kwadrans żeby przekazać, że mam gdzieś wasze zdanie i narzucę wam władcę którego nie chcecie bo moim zdaniem jesteście chlewem bo, ojej!, na forum ostatnio za dużo się przeklina".

Z drugiej jednak strony jest mi przykro, że dostaliście towarzyszu królu emerycie na prywatną skrzynkę wiadomości z obelgami. To akurat chujowe zachowanie i zasługuje na opierdol.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 01:12
autor: Prokrustes
Edward II pisze: 28 gru 2018, 00:50 Była to ocena, oględnie mówiąc, brutalnie krytyczna, bezlitośnie punktująca wszystkie te elementy, w których, we własnym odczuciu, zawiódł sarmackich obywateli. Co jednak kluczowe — nowy monarcha zdaje się wiedzieć, jakich błędów nie należy powtarzać, zwłaszcza w tak specyficznej społeczności, jaką tworzą obywatele Dreamlandu.
Jako gość pozwolę sobie zachować kulturę wypowiedzi.

Problem z R2F jest taki, że regularnie informuje swoje społeczności o tym, że rozumie swoje błędy i jest coraz lepszą osobą - niemal już idealnym mężem stanu. Po czym mija kilka miesięcy i ponownie przeprasza i ponownie informuje, że już wie co było nie tak. I tak w kółko.

Rzuca również bardzo chętnie mocnymi deklaracjami w stylu "nigdy" albo "zawsze" - i jak można się domyślić słowa te mają znaczenie odwrotne niż się przyjęło.

Oto kilka artykułów z całkiem nowożytnej historii - gdzie pojawiają się przeprosiny i przekonanie o tym, że idzie właściwą drogą. Nie wspominając już o abdykacji, republice i ... skoku spadochronowym do KD.

http://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/10291/18
http://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/10276/20
http://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/9423/24
http://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/8660/2

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 01:16
autor: Torkan Ingawaar
Jest już późno, więc póki co ograniczę się do krótkiego pytania, które zadałem już Waszej Królewskiej Wysokości w wiadomości prywatnej - co stało na przeszkodzie, żeby oddac społeczności prawo do decydowania o jej własnym losie w jej własne ręce, zrezygnować z wyboru następcy i zarządzić wolną elekcję, w której Dreamlandczycy sami wybraliby Waszą Królewską Wysokość, Jej Królewską Wysokość Karolinę Aleksandrę, Daniela von Witta albo Roberta von Thorna? Dlaczego rości sobie WKW prawo do decydowania w imieniu społeczności co jest dla niej lepsze? Od własnej abdykacji jest WKW u nas niedzielnym gościem. Czy faktycznie w pełni ufa WKM swojemu rozeznaniu w bieżącej sytuacji i wie lepiej od wyborców, kto powinien nam przewodzić?

Być może postawione przez Waszą Królewską Wysokość diagnozy i wyciągnięte na ich podstawie wnioski są słuszne. Być może Robert Fryderyk faktycznie jest najlepszym kandydatem do korony dreamlandzkiej. O tym jednak zdecydują Dreamlandczycy, a nie Wasza Królewska Wysokość, bo nie ma WKW moralnego prawa, aby takie decyzje w naszym imieniu podejmować. Zapisał się WKW złotymi zgłoskami na kartach dreamlandzkiej historii - zarówno podczas panowania, jak i w czasie wcześniejszej, wieloletniej działalności. To prawdopodobnie dzięki WKW Królestwo nadal żyje, niezależnie od formy, którą przybrało. Nie uprawnia to jednak Waszej Królewskiej Wysokości - tak samo jak nie uprawnia JKW TomBonda, JKW Edwarda Artura czy JKW Artura Piotra - do podejmowania tak kluczowych i tak kontrowersyjnych decyzji bez społecznego poparcia.

Dłuższy komentarz postaram się zamieścić w prasie do końca tygodnia.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 13:46
autor: Stanisław Dmowski
Edward II pisze: 28 gru 2018, 00:50 Dreamland w obecnym kształcie stanowi karykaturę samego siebie. Ponieważ ostatni rok dowiódł, że w dużej mierze to państwo — w dalszym ciągu również „moje” państwo, którego obywatelem pozostaję nieprzerwanie od siedemnastu lat — utraciło instynkt samozachowawczy, kolejno eliminując lub zniechęcając swoich najlepszych obywateli. Ponieważ Dreamland, jak przekonywałem w czasie Konwentu, potrzebuje monarchy aktywnego, zdeterminowanego i stale zaangażowanego, działającego na granicy cech psychopatatycznych, zdolnego do narzucania bieżącej agendy, zwłaszcza teraz, w momencie wyjałowienia życia publicznego i postępującej selekcji negatywnej jego uczestników.
Pozwolę się ustosunkować na sam początek do jednej z części tej wypowiedzi. Zgadzam się z Wami, Dreamland stanowi obecnie karykaturę tego, co było kiedyś. Kto jednak za to ponosi odpowiedzialność? Ci, którzy urządzają tu burdy i gorszą społeczeństwo swym słownictwem i zachowaniem? Nie, winni są ci, którzy to wszystko tolerowali, tą karykaturę wolności słowa, która zdeformowała się do poziomu dyktatury brzydoty i obsceniczności.

Brak jest konsekwencji w rządach kolejnych władców. Alfred, którego obdarzyliście swym zaufaniem, przekazując mu koronę, nie sprawdził się. Tyle to mówił o kulturze wypowiedzi, o zdecydowaniu i dawaniu ognia a przestraszył się dwóch fanów piłki nożnej, z czego jeden to sędzia a drugi to wandejski watażka. Śmiechu warte. Republikanie mieli jakieś poparcie społeczne i zamiast przekuć to w działanie i postawienie tamy dla działań lewej strony, woleli deptać po nogach doktora Witta.

W tym moment mogę powiedzieć, że stoję niejako pośrodku tego konfliktu i powiem tak: rozumiem intencje, jakie to kierowały Waszym wyborem i rozumiem rozgoryczenie narodu, któremu sarmacka dynastia się przejadła.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:12
autor: RIIF
Florian von Stettin pisze: 28 gru 2018, 13:46W tym moment mogę powiedzieć, że stoję niejako pośrodku tego konfliktu i powiem tak: rozumiem intencje, jakie to kierowały Waszym wyborem i rozumiem rozgoryczenie narodu, któremu sarmacka dynastia się przejadła.
K'woli wyjaśnienia, klaryfikacji, nie tworzę ani z JKW Alfredem, ani z JKW Karoliną Aleksandrą, dynastii. Nie wiążą nas żadne więzy rodzinne, nie jesteśmy też w najmniejszym stopniu skoligaceni. Owszem, przez krótki czas byłem małżonkiem Vladimira von Lichtensteina, ale to zamierzchły czas. Dzieci z tego nie było. Jestem i byłem reprezentantem najstarszego rodu wirtualnego świata — Domu von Thorn.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:14
autor: Andrzej
To zabawne, że zabierasz głos akurat w najbardziej dla nas nieinteresującym temacie.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:16
autor: Aleksander
Wypadałoby się zapoznać nieco ze zwyczajami kraju zrzutu, to by się nie pisało takich głupot.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:19
autor: RIIF
الوـس pisze: 28 gru 2018, 14:16 Wypadałoby się zapoznać nieco ze zwyczajami kraju zrzutu, to by się nie pisało takich głupot.
Proszę sprecyzować. Jaki zwyczaj został naruszony kiedy napisałem swoją powyższą wypowiedź, i co jest w niej głupotą. Jeśli się szanowny pan odnosi do kwestii, iż każdy dreamlandzki król/królowa był reprezentantem dynastii Ebruzów to spieszę z informacją, iż dotąd w moim dynastycznym statusie nic się nie zmieniło. Z kolei zaś słowa Floriana iż tworzymy z poprzednimi królem i królową dynastię mogły wprowadzać kogoś w błąd. Stąd klaryfikacja. Wierzę, że wyjaśnienia takich kwestii pomogą wszystkim lepiej rozumieć też moją rolę i moje pochodzenie. Nic w tym głupiego.

RIIF, r.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:41
autor: Aleksander
Przynajmniej suflera masz ogarniętego ;-)

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:48
autor: Fryderyk Orański-Nassau
Z tego co mi wiadomo, zajęcie dreamlandzkiego Tronu jest tożsame z wstąpieniem do dynastii Ebruzów. Nie mogę w tej chwili znaleźć podstawy prawnej, choć dałbym głowę, że istnieje.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 14:51
autor: Torkan Ingawaar
Wątpię, żeby istniała, ale potwierdza to wieloletnia tradycja.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 28 gru 2018, 18:22
autor: Daniel von Witt
Wystąpienie Waszej Królewskiej Wysokości nie odpowiada na pytanie, w jaki sposób nowy tymczasowo okupujący tron ma zapewnić nam bezpieczeństwo i ład społeczny, kiedy wiadomo od dawna, że kontakt tego człowieka z Dreamlandczykami równa się czemuś zgoła innemu. Nie było do przewidzenia przez Was, że większość obywateli i bywalców to tak rozsierdzi? A poza tym czymże ten typ (wybór, nie człowiek) różni się od dowolnego innego, którego mogliście dokonać, podnosząc do godności królewskiej kogoś z konwentu, Torkana Ingawaara czy Floriana von Stettina? Kogokolwiek, kto naprawdę utrzymałby poziom i nie musielibyście się za niego wstydzić. Wybieranie Sarmatów to ślepy zaułek. Nie zobaczyliście tego jeszcze?

(-) Daniel von Witt

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 29 gru 2018, 01:01
autor: Andrzej
Torkan Ingawaar pisze: 28 gru 2018, 01:16
Jest już późno, więc póki co ograniczę się do krótkiego pytania, które zadałem już Waszej Królewskiej Wysokości w wiadomości prywatnej - co stało na przeszkodzie, żeby oddac społeczności prawo do decydowania o jej własnym losie w jej własne ręce, zrezygnować z wyboru następcy i zarządzić wolną elekcję, w której Dreamlandczycy sami wybraliby Waszą Królewską Wysokość, Jej Królewską Wysokość Karolinę Aleksandrę, Daniela von Witta albo Roberta von Thorna? Dlaczego rości sobie WKW prawo do decydowania w imieniu społeczności co jest dla niej lepsze? Od własnej abdykacji jest WKW u nas niedzielnym gościem. Czy faktycznie w pełni ufa WKM swojemu rozeznaniu w bieżącej sytuacji i wie lepiej od wyborców, kto powinien nam przewodzić?

Być może postawione przez Waszą Królewską Wysokość diagnozy i wyciągnięte na ich podstawie wnioski są słuszne. Być może Robert Fryderyk faktycznie jest najlepszym kandydatem do korony dreamlandzkiej. O tym jednak zdecydują Dreamlandczycy, a nie Wasza Królewska Wysokość, bo nie ma WKW moralnego prawa, aby takie decyzje w naszym imieniu podejmować. Zapisał się WKW złotymi zgłoskami na kartach dreamlandzkiej historii - zarówno podczas panowania, jak i w czasie wcześniejszej, wieloletniej działalności. To prawdopodobnie dzięki WKW Królestwo nadal żyje, niezależnie od formy, którą przybrało. Nie uprawnia to jednak Waszej Królewskiej Wysokości - tak samo jak nie uprawnia JKW TomBonda, JKW Edwarda Artura czy JKW Artura Piotra - do podejmowania tak kluczowych i tak kontrowersyjnych decyzji bez społecznego poparcia.

Dłuższy komentarz postaram się zamieścić w prasie do końca tygodnia.
To naprawdę symboliczne, że Edward II unika odpowiedzi na pytania mojego Drogiego Męża.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 29 gru 2018, 02:31
autor: Edward II
JPII pisze: 29 gru 2018, 01:01 To naprawdę symboliczne, że Edward II unika odpowiedzi na pytania mojego Drogiego Męża.
Nie unikam. Zanotowałem w kajecie, obok kilku innych. Odpowiedź już przygotowałem. Odczekam jeszcze chwilę na inne wypowiedzi, do których zachęcam. Ten gniew powinien znaleźć swoje ujście.

Proszę pozdrowić Drogiego Męża.

Re: Dlaczego akurat Robert Fryderyk?

: 29 gru 2018, 17:15
autor: Edward II
Czas na obiecaną odpowiedź.

W telegraficznym skrócie: tak, wciąż ufam swojemu osądowi; nie, nie roszczę sobie żadnych praw, które nie wynikałby wprost z przepisów obowiązującego prawa.

Wyborcy, o których mówisz, Torkanie, wybierają szefa rządu, królowie seniorzy — głowę państwa. Jest w tym pewna asymetria, ale tak właśnie, póki co, stanowią dwudziestoletnia tradycja, Karta Konstytucyjna i dekret o sukcesji, które wyposażają Konwent w mandat niezbędny do wyniesienia na tron każdego kandydata, również kontrowersyjnego i niepopularnego.

Jest to zarazem mandat upoważniający do podjęcia decyzji, której prawdopodobnie nie byłoby skłonne podjąć szerokie grono obywateli — choć w naszym przypadku niekoniecznie szerokie — które z samej swej natury kieruje się innymi kryteriami selekcji. Do tego trzeba, mówiąc językiem popteologii, „skoku wiary”: ryzykownego zagrania, które wynosi nas na inny poziom gry. Założyłem, chyba nie bez podstaw, że wybór Roberta Fryderyka w głosowaniu powszechnym nie byłby możliwy, nawet przy jego najlepszych chęciach. Jest tak bardzo „z zewnątrz”, jak tylko można sobie to wyobrazić. Nowy król Dreamlandu pozostaje „ciałem obcym" również dla niemałej czesci wspólnoty sarmackiej, co także nie było bez znaczenia. Nie chcemy sarmatyzacji Królestwa.

Jestem przekonany, że Robert Fryderyk skieruje energię społeczną we właściwym kierunku i — co kluczowe w naszych arcyszczególnych realiach — nie skapituluje po kolejnych falach krytyki. W odpowiedzi na Twój list sprzed dwóch dni napisałem Ci prywatnie, że chciałem, by Konwent wyłonił kogoś, kogo nie da się łatwo zniszczyć. Miałem na myśli nie tylko spektakularne przykłady JKW Alfreda i JKW Karoliny Aleksandry, ale również upadki niektórych naszych premierów.

Pytasz również, Torkanie, o „prawo moralne”.

Gdyby potrzeba tu było dodatkowego „prawa moralnego” — choć to pojęcie z zupełnie innej kategorii — i tym członkowie Konwentu byliby w stanie się wylegitymować: każdy z nich spędził tu grubo ponad dekadę, a zanim trafił do Ekorre przeszedł przez wszystkie szczeble demokratycznego procesu wyborczego, czasem nawet wielokrotnie; animował życie publiczne, dorzucał do pieca, wreszcie — zostawił tu serce, odpuszczając czy wręcz zaniedbując aktywność na innych obszarach życia prywatnego. Ta licytacja nie ma jednak sensu i nie chciałbym w ten sposób ustawiać tej dyskusji.

Jestem u siebie, w domu. Wypowiadam się o sprawach, które są mi znane i bliskie, jeszcze w sierpniu aktywnie publikowałem na łamach prasy i pewnie będę to robił w przyszłości. Nie jestem „niedzielnym gościem”, wbrew pozorom nie wpadam tu raz na pół roku; po prostu nie uczestniczę już w bieżących dyskusjach. Pod tym względem powróciłem do własnych przyzwyczajeń z okresu funkcjonowania listy dyskusyjnej, gdzie w ciągu 9 lat opublikowałem zaledwie 140 wiadomości.

Nie szukaliśmy kandydata na ołtarze i rycerza bez skazy z biogramem godnym rotmistrza Pileckiego. Szukaliśmy nieco bardziej trzeźwo myślącego Senancoura, który nie zniknie wraz z ostatnim śniegiem. Argumenty, jakie zostały przywołane w tej dyskusji, a wczytuję się w nią uważnie, te odwołujące się do epizodów sprzed roku, dwóch lub dwunastu lat oraz do wybranych cech niełatwego charakteru nowego Króla, którego nazywa się tu pieszczotliwie „cwelem”, są tak deprymująco banalne, że jedynie potwierdzają postawioną wcześniej diagnozę, jak bardzo irytująco by to nie zabrzmiało: Dreamland — taki, jakim go widzę — potrzebuje opcji atomowej, a co najmniej „grubej kreski” i nowego startu, w odnowionych realiach kultury politycznej, nawet kosztem kilku głośnych rezygnacji czy gestów godnych Reytana.

Na koniec przepraszam tych, których rozczarowałem i tych, u których, jak u Steda, wywołałem smutek, ale zadaniem Konwentu nie było podniesienie samopoczucia przed Nowym Rokiem, lecz zapewnienie ciągłości państwa w ramach spodziewanego w najbliższych tygodniach przyspieszenia i skoku jakościowego.
E II