Dreamland i Scholandia

Potrzeba tylko złomu który mógłbym przetopić.
Jeśli okoliczne firmy mogłyby mi przedstawić swój dzienny złom którego mogą się pozbyć chętnie przyjmę w ramach ochrony środowiska i recyklingu, a przy tym cena stali mogłaby spaść o nawet 25% dla danego kontrahenta.
Wymaga to jednak rozbudowy zakładu bo obciążę tym samym już działające piece i załogę, dadzą radę jednak na krótką metę.

Otton van der Berg pisze:Potrzeba tylko złomu który mógłbym przetopić.
Jeśli okoliczne firmy mogłyby mi przedstawić swój dzienny złom którego mogą się pozbyć chętnie przyjmę w ramach ochrony środowiska i recyklingu, a przy tym cena stali mogłaby spaść o nawet 25% dla danego kontrahenta.
Wymaga to jednak rozbudowy zakładu bo obciążę tym samym już działające piece i załogę, dadzą radę jednak na krótką metę.

A ruda żelaza nie wchodzi w grę? W Scholandii trochę tego towaru jest do wykopania. ;)

Owszem jest sporo i u nas w Górach Cundyjskich, ale siła wydobycia słaba, nie zmieszczę 1000 pracowników i 100 pieców na terenie Huty Agendart.
Wytworzona stal jest przechowywana w niebotycznych magazynach i to one stanowią połowę terenu Huty.

Huta zawiesza działalność, jedziem wszyscy w Bieszczady w ramach integracji.

Bieszczady? To gdzieś w Ciprofloksji?