Powitanie

[Christopher Kononowitz]

Dobry wieczór,
jestem Christopher Kononowitz. Jestem tutaj nowy, ale mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuję.
Samymi mikronacjami interesuję się od niedawna, także nie miałem jeszcze okazji poznania ich różnorodności, jak i specyficzności.
Przybyłem do tego kraju, gdy dowiedziałem się, jak to moja nic niewarta opinia jest tutaj szeroko komentowana. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to zadziwiło.
Prywatnie interesuję się historią starożytnego Egiptu, szeroko pojętą mitologią świata, a także medycyną we współczesnym ujęciu. Nie pogardzę także dobrą książką.
Pozdrawiam wszystkich

~Kononowitz

[Fryderyk Orański-Nassau]

Witamy serdecznie.

W razie wszelkich pytań proszę pisać-z chęcią pomożemy. Jeśli zdecyduje się Pan gdzieś osiąść to zapraszam do Unii Saudadzkiej-kraju, który może poszczycić się największą aktywnością. Całość ułatwia Dekret Xiążęcy o powszechnym uwłaszczeniu, który to gwarantuje jedną darmową działkę na cele mieszkalne na terenie Unii. W szczególności zapraszam do mego lenna Flores.

Skąd się Pan dowiedział o mikronacjach w ogóle i o nas?

Przybyłem do tego kraju, gdy dowiedziałem się, jak to moja nic niewarta opinia jest tutaj szeroko komentowana. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to zadziwiło.

Szczerze mówiąc, o jakiej opinii mowa? :)

Pozdrawiam.

[Ferdynand Dugosz]

W rezygnacji Chamberleina z kandydatury jest o tym mowa.

[Casimir van Oranje-Nassau]

Witam serdecznie w Dreamlandzie, kraju, gdzie słońce nigdy nie zachodzi. Przybywa Pan z tzw. Unii Trzech Narodów, a jednak odstaje zdecydowanie na plus poziomem od tamtejszego towarzystwa. Cieszę się niezmiernie, że zdecydował się Pan przybyć do najstarszej polskiej mikronacji. Ze swojej strony zachęcam do pozostania tu na stałe, stania się obywatelem i opuszczenia tamtego bantustanu. Kilkudniowa obserwacja obu krajów pozwoli Panu bardziej świadomym okiem spojrzeć na Mikroświat i dokonać właściwego wyboru kraju do zamieszkania — będę bardzo uradowany, jeżeli okaże się nim Dreamland. Zapraszam w szczególności do Unii Saudadzkiej i do odwiedzenia Permenii, ziemi będącej pod moim zarządem, jednak jeśli chodzi o zamieszkanie, zachęcam w szczególności do rozpoczęcia własnej działalności i objęcia któregoś z miast Dreamlandu pod władanie. Różnorodność zawsze jest lepsza od sytuacji, kiedy wszyscy zajmują się tym samym.

Co do zainteresowań, niestety w przypadku starożytnego Egiptu i medycyny są one dosyć rozbieżne, ale już jeśli chodzi o mitologię świata już nie. Myślę, że znajdziemy pole do współpracy.

[Christopher Kononowitz]

Skąd się Pan dowiedział o mikronacjach w ogóle i o nas?

Można najogólniej powiedzieć, że zostały mi polecone przez parę osób spotkanych w szeroko rozumianym internecie. Chciałbym spróbować tego sposobu życia i zostać tutaj na dłużej. Z kolei konkretnie o Dreamlandzie dowiedziałem się na forum UTN.

Przybyłem do tego kraju, gdy dowiedziałem się, jak to moja nic niewarta opinia jest tutaj szeroko komentowana. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to zadziwiło.

Szczerze mówiąc, o jakiej opinii mowa? :)

Wyraziłem swoją niechęć i dezaprobatę w temacie dot. kandydatów na premiera, a konkretnie o pomyśle wicehrabiego Chamberlaina, którym było

zwiększenie populacji Królestwa o 6-8 nowych i zaangażowanych obywateli.

.
Myślę, że "ściąganie ludzi" kojarzy się zbyt pejoratywnie, aby można było używać takiego określenia w oficjalnych programach wyborczych - powoduje to niefortunne skojarzenia wśród potencjalnych wyborców.

Także pozdrawiam i dziękuję za miłe przyjęcie.

Przybywa Pan z tzw. Unii Trzech Narodów, a jednak odstaje zdecydowanie na plus poziomem od tamtejszego towarzystwa. [...] Ze swojej strony zachęcam do pozostania tu na stałe, stania się obywatelem i opuszczenia tamtego bantustanu.

Czy znaczenie słowa "bantustan" w mikronacjach jest tożsame z tym z reala?
Tym bardziej cieszę się, że przybyłem do el imperio en el que nunca se pone el sol.

Co do zainteresowań, niestety w przypadku starożytnego Egiptu i medycyny są one dosyć rozbieżne, ale już jeśli chodzi o mitologię świata już nie. Myślę, że znajdziemy pole do współpracy.

Też mam taką nadzieję. Widzę, że spotykam miłośnika malarstwa i epoki romantyzmu. Także sobie cenię wybitne dzieła pokroju obrazów "Porwanie Sabinek" czy "Wolność wiodąca lud na barykady".

Również pozdrawiam

Na razie jednak nie chcę składać pustych deklaracji wobec zamieszkania w jakiejkolwiek prowincji czy mieście, bo potrzeba mi trochę czasu, aby dokładniej je poznać. Myślę, że taka szybka deklaracja byłaby niepoważna.

Chciałbym jeszcze spytać czy zamieszkanie w prowincji jest równoznaczne z nabyciem obywatelstwa? Nie mogę nigdzie znaleźć takowego urzędu, który mógłby się tym zająć.

[Daniel von Witt]

Dokonując rejestracji na stronie głównej może Pan wybrać opcję stałego pobytu w konkretnej prowincji. Posiada Pan wtedy wszystkie prawa należne obywatelom poza takimi jak zajmowanie stanowisk państwowych, prawa wyborcze itp. Czy rejestracja na stronie głównej coś daje? Dostęp do rachunku bankowego, możliwość tworzenia i przejmowania podmiotów w CRIP (rejestr instytucji i przedsiębiorstw).

(-) Daniel von Witt

[Chamberlain]

Wyraziłem swoją niechęć i dezaprobatę w temacie dot. kandydatów na premiera, a konkretnie o pomyśle wicehrabiego Chamberlaina, którym było "zwiększenie populacji Królestwa o 6-8 nowych i zaangażowanych obywateli". Myślę, że "ściąganie ludzi" kojarzy się zbyt pejoratywnie, aby można było używać takiego określenia w oficjalnych programach wyborczych - powoduje to niefortunne skojarzenia wśród potencjalnych wyborców.

To znaczy u których dreamlandzkich wyborców pomysł "zwiększenia populacji Królestwa o 6-8 nowych i zaangażowanych obywateli" wywołało te "niefortunne skojarzenia"? Uciął Pan zresztą cały ciąg dalszy: "Jak to zrobić? Promować, agitować, ściągać, reklamować. Najpierw jednak trzeba mieć co reklamować". Na forum UTN określił to Pan mianem zapowiedzi zorganizowania "łagrów i kołchozów". Pańską wypowiedź przytoczyłem jako przykład pewnego symptomu.

Ze swojej strony zachęcam do pozostania tu na stałe, stania się obywatelem i opuszczenia tamtego bantustanu.

Czy znaczenie słowa "bantustan" w mikronacjach jest tożsame z tym z reala? Tym bardziej cieszę się, że przybyłem do el imperio en el que nunca se pone el sol.

Program "ściągania obywateli" skojarzył Pan z "kołchozami i łagrami", a nazwanie Pańskiej ojczyzny "bantustanem" przyjął Pan z zadowoleniem i rozważa osiedlenie się w Dreamlandzie. Jest w tym pewien paradoks. Czyżby zamierzał Pan potwierdzić tezę Senancoura, że "młode mikronacje lubią, gdy się je okłada pasem po głowie"?

[Christopher Kononowitz]

To znaczy u których dreamlandzkich wyborców pomysł "zwiększenia populacji Królestwa o 6-8 nowych i zaangażowanych obywateli" wywołało te "niefortunne skojarzenia"?

U potencjalnych, wystarczy? To nonsens wskazywać osoby, którym to mogłoby się nie spodobać. Kandydując na jakikolwiek urząd, trzeba mieć na uwadze, aby stosować, jak najbardziej neutralne wyrażenia. Z pewnością, mnie - Kononowitza, to obraziło.

Uciął Pan zresztą cały ciąg dalszy: "Jak to zrobić? Promować, agitować, ściągać, reklamować. Najpierw jednak trzeba mieć co reklamować". Na forum UTN określił to Pan mianem zapowiedzi zorganizowania "łagrów i kołchozów". Pańską wypowiedź przytoczyłem jako przykład pewnego symptomu.

Ściąganie obywateli brzmi, jak jakaś forma przymuszenia, czyż nie?
Cieszę się, że moja opinia, a co za tym idzie osoba, stała się przykładem symptomu. A jakiż to symptom? Czego dotyczy?
Symptom Kononowitza - brak zgody na przymuszanie obywateli do czegokolwiek- ja tak to widzę (jednak zakładam, że mogę się w tym aspekcie mylić, dlatego proszę o "oświecenie").

Ze swojej strony zachęcam do pozostania tu na stałe, stania się obywatelem i opuszczenia tamtego bantustanu.

Czy znaczenie słowa "bantustan" w mikronacjach jest tożsame z tym z reala? Tym bardziej cieszę się, że przybyłem do el imperio en el que nunca se pone el sol.

Program "ściągania obywateli" skojarzył Pan z "kołchozami i łagrami", a nazwanie Pańskiej ojczyzny "bantustanem" przyjął Pan z zadowoleniem i rozważa osiedlenie się w Dreamlandzie. Jest w tym pewien paradoks. Czyżby zamierzał Pan potwierdzić tezę Senancoura, że "młode mikronacje lubią, gdy się je okłada pasem po głowie"?[/justify]

Myślę, że w tym aspekcie się nie zrozumieliśmy zupełnie. Jest w tym i też moja wina, że nie oddzieliłem znacząco tamtych zdań, bo nie dotyczą one jednego i tego samego. Pytanie o "bantustany" tyczyło się UTN-i, a drugie zdanie z sentencją dotyczyło Dreamlandu i nawiązywało do wcześniejszej wypowiedzi pana Nassau (fragmencie o tym, że tutaj Słońce nie zachodzi). Dlatego nie ma tu sprzeczności.

Pana Senancoura ani jego tez nie znam. Co do tego cytatu, nie mogę wypowiedzieć się o wszystkich młodych mikronacjach, ale z obserwacji nielicznych sądzę, że jest ono błędne. Jakoś nie zauważyłem, by którykolwiek obywatel takiej mikronacji się cieszył z "dostawania pasem po głowie" - raczej mocno przeżywają każdą taką obelgę.

Pozdrawiam serdecznie
~Kononowitz

[Fryderyk Orański-Nassau]

Nie wiem co jest źle nacechowanego w słowie "ściągać". Jest oschłe, ale no taka prawda.

[Christopher Kononowitz]

Nie wiem co jest źle nacechowanego w słowie "ściągać". Jest oschłe, ale no taka prawda.

Dla obywatela i starszego mikronauty na pewno jest tak, jak Pan pisze.
Ale dla nowo przybyłych oraz zastanawiających się nad dołączeniem, jest niestosowne. Nikt nie lubi być ściągany do jakiejś organizacji. Kojarzy się to z łagrami, a nawet więcej - z jakąś sektą. To sekta ma na celu ściągać do siebie coraz to więcej wyznawców.
Spokojnie w takim manifeście można było zastąpić to słowo - jeśli Pan Chamberlain go nie zauważył - to z pewnością Jego sztab mógł zainterweniować.

[Fryderyk Orański-Nassau]

Nah. Nadal uważam, że to przesada.

[Casimir van Oranje-Nassau]

Czy znaczenie słowa "bantustan" w mikronacjach jest tożsame z tym z reala?

W realu nazwę "bantustan" stosowano na określenie formalnie niepodległych terytoriów zamieszkania czarnoskórej ludności w RPA. W takich bantustanach szerzył się analfabetyzm, bieda (również intelektualna), nie nawiązywały też one praktycznie żadnych kontaktów zagranicznych. Podobna sytuacja jest obecnie w Unii Trzech Narodów i jej podobnych tworach (choć nie wynika to z żadnej polityki apartheidu, lecz ze zwykłego niedorozwoju ich mieszkańców, którzy sami sprawiają, że ich kraje stają się takimi bantustanami). Istnieje tam praktyczny półanalfabetyzm (brak jakiejkolwiek kultury słowa) oraz kompletna bieda intelektualna, objawiająca się w odstawaniu poziomem o lata świetlne od reszty Mikroświata. Dlatego też ze swojej strony zachęcałbym do opuszczenia tego kraju i zamieszkania w najstarszej polskiej mikronacji, jaką jest Królestwo Dreamlandu.

[Daniel von Witt]

Dlatego też ze swojej strony zachęcałbym do opuszczenia tego kraju i zamieszkania w najstarszej polskiej mikronacji, jaką jest Królestwo Dreamlandu.

Pan Christopher już to zrobił. Jest obecnie obywatelem Unii Saudadzkiej, z czego osobiście się cieszę i zachęcam Pana Christophera do wizyt także na subforum Unii.

(-) Daniel von Witt
Książę Furlandii i Luindoru

[Oskar ben Grozny Witt]

Czy nowa osoba w naszym państwie sprowadzi również swojego najwierniejszego przyjaciela, Pana Wojciecha "Majora" Suchodolskiego?

[Erwin von Beckendorff]

Witamy :D
Czy nie będzie niczego?

[Christopher Kononowitz]

Witamy :D
Czy nie będzie niczego?

Wprost przeciwnie! Trzeba wyprowadzić policje na ulice. Chcę wyprowadzić policje, żeby policja pilnowała całego naszego porządku, bo od tego jest policja i straż miejska. Od tego oni są! Od tego są oni! Od tego są. A w urzędzie u mie miejskim będzie ład i porządek. Ni będzie biurokractwa, ni będzie łachmactwa, tylko naprawdę ludzie będą. O tak, powinno być!

Czy nowa osoba w naszym państwie sprowadzi również swojego najwierniejszego przyjaciela, Pana Wojciecha "Majora" Suchodolskiego?

Major jest analfabetą, dlatego nie będzie mógł uczestniczyć w życiu publicznym.

[Aleksander]

Serio wyjeżdżacie z czymś, co od 12 lat jest nieśmieszne?

[Christopher Kononowitz]

Serio wyjeżdżacie z czymś, co od 12 lat jest nieśmieszne?

Nie wiedziałem, że istnieje Komisja decydująca o tym, które posty są śmieszne, a które nie. Ostatnie 12 lat musiało mnie ominąć.

Dlatego przepraszam Pana Przewodniczącego i obiecuję, że dostosuję się do obowiązujących reguł satyry w Dreamlandzie, jeśli zostaną mi one przez Pana przedstawione. Prace Pana Komisji powinny zostać podane opinii publicznej.

[Aleksander]

Jeżeli ktoś potrzebuje komisji do orzekania co jest zabawne, a co nie, to ma bardzo poważny problem.

[Christopher Kononowitz]

Możesz w końcu przestać być takim dupkiem? Chociaż trochę poluzować gumkę od majtek? Masz nowego obywatela, który swoją przygodę z Dreamlandem zaczął od dużej i konstruktywnej aktywności. Zamiast cieszyć się, że jest nas więcej i w razie potrzeby dyskretnie suflować kanałami prywatnymi, to zaczynasz od publicznego napiętnowania i to w błahej sprawie. Już czniać kulturę, takt i dobry ton, bo to najwidoczniej w twoim przypadku dobra deficytowa. Z czystego pragmatyzmu wypadałoby każdemu nowemu przyznać okres ochronny.

Quousque tandem abutere, Catilina, patientia nostra?