Fryderyk Orański-Nassau pisze:Nie przypominam sobie, żeby faszyści rządzili w Niemczech :) Kojarzę jedynie nazistów-prymitywnych, opierających swą definicję narodu na etniczności, sięgających po poganizm, a nie laickość etc.
A tak, w Hiszpanii rządzili falangiści, w Rumunii (krótko) legioniści, w Węgrzech (jeszcze krócej) strzałokrzyżowcy, Front Ojczyźniany w Austrii, w Chorwacji ustasze. Wiele było nazw, ale wszystkie te ruchy miało wspólne źródła, wiele wspólnych postulatów. Pojęcie faszyzmu odnosi się do nich wszystkich. Naziści nie byli bardziej prymitywni od włoskich faszystów - byli po prostu bardziej zdeterminowani i większy nacisk kładli na antysemityzm.
Zwracam też uwagę, że partia nazistowska nie była oficjalnie pogańska - były w niej takie elementy, jednak większość nawiązań pogańskich miały charakter historyczno-kulturowy, były podpięte pod propagandę aryjską, a praktyki neopogańskie nigdy nie dotyczyły nawet znaczącej mniejszości wśród nazistów. Stosunek hitleryzmu do religii (wyłączając oczywiście judaizm) zależał zazwyczaj od tego, na ile dana religia i jej hierarchia była gotowa podporządkować się nazistom i ich chęci pełnej supremacji. Posłuszni kapłani katoliccy i protestanccy kontynuowali swoją działalność i często stawali się apologetami nazizmu. Nieposłuszni byli przez nazistów prześladowani jak wszyscy dysydenci.
To, że faszyzm zawiera nacjonalizm jeszcze nie znaczy, że można go podpiąć tylko pod prawice. Faszyzm tworzył państwo opiekuńcze-ograniczenia w pracy dzieci i starców, pensja minimalna, emerytury i renty czy 8 godzinny tryb pracy. Byli również za równouprawnieniem kobiet i laicyzacją szkolnictwa.
Być może to Towarzysza zaskoczy, ale prawica nie ogranicza się do pozycji liberalnych i libertariańskich. Partiami prawicowymi są także partie chadeckie (często wspierające państwa opiekuńcze). Także równouprawnienie kobiet i laicyzacja nie są im obce - chociażby warto popatrzeć na partie konserwatywne w Wlk. Brytani i Francji. Proponuję nie ograniczać się do XIX wieku (co wielu prawicowców lubi czynić) i zapoznać się z ewolucją postaw partii prawicowych w przeciągu poprzedniego wieku.
Casimir de Viries pisze:Od kiedy korporacjonizm jest ideą prawicową?
Od jego powstania. Korporacjonizm niemal zawsze był zakotwiczony w nauce kościoła (czasami co bardziej antyklerykalne ruchy próbowały się od tego źródła odcinać) i był adaptowany przez wiele ruchów faszystowskich i autorytarnych.
Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć wskazówkę przydatną w rozważaniach na temat prawicowości czy lewicowości faszyzmu czy nazizmu. Wystarczy spojrzeć na samą nazwę ideologii zwanej narodowym socjalizmem. Narodowy socjalizm. Nie narodowy liberalizm, nie narodowy konserwatyzm, lecz narodowy socjalizm. Jakby to Panom nie wystarczało, dorzucam jeszcze pełną nazwę partii NSDAP: Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników.
Czy zatem należy uznać znajdującą się (zapewne, czynię tu pewne założenie) w kuchni w zlewie Towarzysza gąbkę za zwierze z typu Porifera, bo dzieli z nimi nazwę? Czy jednak nazwa może być myląca? Swoją drogą - zaraz niżej stwierdza Towarzysz, że to że faszyści włoscy określali się jako prawica nie znaczy jednak, że nią byli - i próbuje to wywieść na podstawie jej programu. Czy zatem nie byłoby słuszne poddać w wątpliwość socjalistyczność NSDAP, biorąc pod uwagę, że pod jej rządami w żadnym stopniu nie doszło do uspołecznienia środków produkcji, a realizowane przez nią były jak najdalsze od idei socjalistycznej? Czy też jednak uznaje Towarzysz, że problem.
Jeśli zaś chodzi o Narodową Partię Faszystowską i faszyzm włoski, który należy oddzielić od niemieckiego narodowego socjalizmu, istotnie partia ta uważała się za prawicową, jednak wystarczy spojrzeć na jej program i działania, jakie prowadziła, aby przekonać się, że tak nie było. Owszem, w początkowym okresie rządów partia, będąc zmuszona do koalicji, przeprowadzała liberalne reformy gospodarcze, jednak już w latach 20. XX wieku nastąpiła zmiana kierunku na korporacjonizm, a państwo przejęło kontrolę nad bardzo dużą częścią gospodarki.
Jak już wspomniałem wyżej w tym poście - przyjmowanie, że prawicowe jest tylko to co libertariańskie bądź liberalne jest błędem. Są liberalni (i libertariańscy) lewicowcy, jak i etatystyczni prawicowcy. Proponuję się z tym pogodzić, bo jest to konsensus jeżeli chodzi o nauki polityczne, a upieranie się przy tym że tak nie jest, bo samemu nie pasuje co głoszą inni prawicowcy jest po prostu dziecinne. Mnie np. nie bardzo pasują poglądy anarchistyczne, czy choćby chrześcijańsko-socjaldemokratyczne, ale nie jest to dla mnie powód, żeby ich wypisywać z lewicy. Proponuję zaakceptować, że nie jest Towarzysz (ani jego pozycja, jaka by ona nie była) pępkiem świata do którego cała reszta miałaby się dostosowywać.
/-/ ppłk bryg. kontr. Benedictus Juan Maximiliano Romano de Malagretta y Pigafieta da Cano del Porfavor
vel Prezerwatyw Tradycja Radziecki (MW) vel Mubarak Zprzcz (ŚKW)