Dreamland i Scholandia

Hejcia, nazywam się Paulina, i przybyłam z bratniego Wandystanu szerzyć w tym kraju rewolucję proletariacką.

Zamieszkałam tutaj dzięki niejakiemu Siergiuszowi, więc jakby co, jego za to wińcie.

Niczego nie sugerowałem, ani nie proponowałem. Udzieliłem tylko informacji o które mnie pytano. Mimo wszystko jednak - witamy :)

Siergiusz de la Slav pisze:Niczego nie sugerowałem, ani nie proponowałem. Udzieliłem tylko informacji o które mnie pytano.

Najpierw mnie chcieliście porwać (a przynajmniej sugerowaliście), potem zapraszaliście (co prawda na jeden dzień), mam na to teczki. A że sobie to za daleko zinterpretowałam…

Wprd!

Witam serdecznie ! Widzę że JE Namiestnik bardzo aktywnie działa :)

To i ja się przywitam. Dzień dobry!

Z tego miejsca serdecznie dziękuję Szefowi KSI za okazaną pomoc. ;-)

A to nie Piotr Czarnecki aby?

PTR pisze:A to nie Piotr Czarnecki aby?

Aby, aby… Czy ja nieświadomie biorę udział w jakiejś zorganizowanej akcji? Cokolwiek dużo znajomych twarzy widzę w tym wątku, nie wspominając o zdziwieniu osobą półoperatorki kanału IRC. ;-)

Zorganizowanej akcji? Nie sądzę, obywatelką Dreamlandu tu jestem tylko ja, a reszta znajomych twarzy to tylko goście z zagramanicy.

PPC pisze:Zorganizowanej akcji? Nie sądzę, obywatelką Dreamlandu tu jestem tylko ja, a reszta znajomych twarzy to tylko goście z zagramanicy.

Nie tylko Wy, towarzyszko. :-)

helwetyk pisze:Nie tylko Wy, towarzyszko. :-)

Hm, to jeszcze ktoś jeszcze się tu zalicza?! Do cholery, nie po to tu przychodziłam, żeby i tu być otoczoną Sarmatami! Chciałam zażyć czegoś nowego! :P

PPC pisze:

helwetyk pisze:Nie tylko Wy, towarzyszko. :-)

Hm, to jeszcze ktoś jeszcze się tu zalicza?! Do cholery, nie po to tu przychodziłam, żeby i tu być otoczoną Sarmatami! Chciałam zażyć czegoś nowego! :P

Zatem nie pozostaje nic innego, niż zamieszkać na dwóch przeciwległych krańcach Królestwa...

My chyba już mieszkamy, wy siedzicie w Weblandzie, a ja w Surmali, i to jeszcze w chyba najbardziej oddalonej od Weblandu miejscowości, czyli Quohjooislajtori :P.

Wprd!

Chciałabym poinformować, że z powodów osobistych, rezygnuję całkowicie z działalności w v-świecie, a przez to także z aktywności w Królestwie Dreamlandu.

Jednocześnie chciałabym złożyć rezygnację z funkcji naczelnika Quohjooislajtori.

Cóż, życzę towarzyszce dobrego życia realnego. Jestem dosyć zaskoczony, mimo iż prawdopodobnie znam część powodów. Rezygnację oczywiście przyjmuję i zapraszam ponownie za jakiś czas ;)

To i ja się zamelduję w wątku:)

Wypierdalać, Szanowne Ekscelencje!

Parę zmian stanowiska, jedną zmianę nazwiska i jedną secesję później, przybywam do Dreamlandu jeszcze raz, ale tym razem w innym celu – nie zamieszkawczo-obywatelskim, a turystyczno-rozpoznawczym. A w przyszłości, kto wie, może nawet w celu dyplomatyczno-oficjalnym, in sza' Wanda.

Ale słowa o szerzeniu rewolucji proletariackiej jak najbardziej aktualne.

Każda wizyta gościa z Mandragoratu ma swoją wartość, nawet jeśli tylko w celach rozpoznawczych. Zachęcam, by było to rozpoznanie walką, zaznaczone udziałem w naszych dyskusjach przy kominku.

Wykrwawiamy się tu w ciszy, bez ceremonii, na sposób scholandzki. Jak idiota w rowie, potrącony przez rower. Przydałby nam się jakiś większy desant z MW.

• (-) Jacques de Brolle

Obawiam się, że w praktyce "desant" mógłby mieć nieporządane konsekwencje :) Nikomu się chyba Dreamlandzka Republika Ludowo Demokratyczna tutaj nie śni ;-)