Stary parowy okręcik z portów Cyberyjskich po prawie 11 dniach podróży dotarł wreszcie do portów Dreamopolis. Na pokładzie można było spotkać tylko jednego pasażera oraz 20 członków załogi, którzy z powodu wielkiego bezrobocia w jednej z części składowych Królestwa Hasselandu (Cyberii) postanowili wyruszyć w rejs za niewielką kwotę by przetransportować postać, która samą siebie chciała określać tytułem "korespondenta".
[parę dni wcześniej w Valtarii- stolicy Księstwa Cyberii]
- To głupota... Zanim ten okręcik tam dotrze ten cały kryzys może się skończyć, lub co gorsza kolejne "światło" zgaśnie. A i jego stan mówi, że nie jest bezpiecznie nim płynąć- większa fala i jest pan pod wodą. Nie lepiej samolotem bądź jakimś innym liniowcem? Szybciej będzie...
- Pańska troska o mnie jest irytująca... Niech się Pan nie o mnie i o mój środek transportu nie martwi. Ten stary wyga będący kapitanem okrętu zna na tyle dobrze tą trasę oraz swój sprzęt, że jestem w stanie mu bardziej zaufać niż tym nowomodnym samolotom. Poza tym słyszał pan o dobrej historii bez dobrego wstępu? Może na morzu coś mnie spotka i zatonę ale nie będzie to wielka strata.
- Na mieście mówią o tobie... Mówią, że jesteś szczurem... Uciekasz z Hasselandu -W tym miejscu nagły wybuch śmiechu Sowińskiego wybił jego rozmówcę z równowagi- Szczur i łajdak.
- Widział szanowny kiedyś szczura wchodzącego na tonący statek? Ja nigdy- prędzej widziałem, że pierwsze z niego uciekają. Dreamland jest właśnie przedziurawionym okrętem, który tonie ale jeszcze wodę z niego pompują. Przyda się ktoś kto w razie potrzeby jego ostatnie dni na lustrze wody opisze dla potomnych. W Sarmacji powinni wiedzieć co się dzieje w sąsiednim królestwie. Poza tym mam coś w sobie co ciągnie mnie tam, gdzie może dojść do końca w niekrótkim czasie, a może i moje ręce się przydadzą do pracy przy wynoszeniu wody?
-A niech pan płynie... Zobaczymy co z tego będzie.
[Dreamopolis- dzisiaj]
Po zawitaniu do portu nikt zbytnio nie przejął się przybyciem nowej jednostki pod Hasselandzko-Sarmacką banderą. Jedynie jakieś bachory na ulicy wykrzykiwały coś o zalewaniu Dreamlandu przez (ha tfu!) Sarmatów wskazując ich jako przyczynie powolnego upadku królestwa. Sowiński wraz z jedną walizką zszedł z pokładu równo o 18 czasu Scholandzkiego. Załoga szybko zniosła jego rzeczy spakowane w czterech drewnianych kufrach. Gdy to czynili między Sowińskim a kapitanem doszło do krótkiego dialogu.
Sowiński otworzył torbę, trochę w niej pogrzebał i wyciągnął białą kopertę podpisaną przezwiskiem kapitana.
- Proszę- powiedział wręczając ją kapitanowi- tyle, ile umawialiśmy się w Valtarii. Proszę sprawdzić czy się zgadza.
Obdarowany kopertą szybko ją schował do swojego wysłużonego fraka munduru oficera okrętu.
- Nie sprawdzi Pan?
- Nie ma potrzeby.
- Rozumiem i dziękuje.
Szybki uścisk dłoni i marynarze wraz ze swym dowódcą był już z powrotem na pokładzie. Mieli natychmiast odpłynąć.
Sowiński rozejrzał się po porcie. Brud był może trochę większy niż gdy przybył tutaj po raz pierwszy podczas koronacji obecnego króla. Miasto mimo zapowiedzi odbudowy wydawała się teraz zaniedbane. Chciał podpytać o jakiś transport do najbliższego hotelu i prosił parę osób o pomoc w przeniesieniu swoich rzeczy oferując sowite wynagrodzenie w Libertach... Bez skutku. Może jednak trafi się ktoś kto wskazałby mu najbliższą kwaterę do zajęcia na najbliższe parę tygodni, miesięcy, lat? Może ktoś go powita. Nadzieja matką głupich...
Tak nietypowym wstępem chciałbym się przywitać ze wszystkimi obywatelami i mieszkańcami Dreamlandu. Przybywam tutaj z Sarmacji, a póki co moim celem będzie informowanie KS-ów o sytuacji tutaj panującej- co dalej? Nie wiem... Może zostanę na dłużej, a może tylko na parę chwil. Mam nadzieję na dobrą współpracę a w razie potrzeby mogę zaoferować swoją pomoc w niektórych kwestiach...
Korespondent
- RIIF
- król-senior
- Posty: 1887
- Rejestracja: 27 lis 2015, 18:56
- NIM: 747065
- Herb: herb_kd_krolRCA
- Kontakt:
Re: Korespondent
Umyślny podbiegł do elegancko odzianego gentelmana i wręczył liścik. Nie czekając na napiwek w te pędy oddalił się w tylko jemu znanym kierunku. Jegomość, adresat, otworzył elegancko zdobioną kopertę i począł czytać:
Drogi Panie Józefie! Mam nadzieję, że nie obrazicie się na Nas za familiarny ton, wszak nie od dziś się znamy. Radzi wielce jesteśmy, iż skierowaliście swe kroki do Królestwa Naszych. Sytuacja trudna, ale jak wiecie nie z takimi trudnościami przychodziło nam się mierzyć. Zapraszamy Was do odwiedzin Nas w Ekorre, i rozglądania się pod Dreampolis i innych regionach Królestw. Wierzymy, że pobyt Wasz będzie udany, a Wasza pomoc, czy choćby wsparcie, okażą się niesamowitym prezentem dla nas wszystkich. Gdybyście potrzebowali pomocy jakowejść piszcie bez skrępowania.
Witaj!
RIIF, R.
Drogi Panie Józefie! Mam nadzieję, że nie obrazicie się na Nas za familiarny ton, wszak nie od dziś się znamy. Radzi wielce jesteśmy, iż skierowaliście swe kroki do Królestwa Naszych. Sytuacja trudna, ale jak wiecie nie z takimi trudnościami przychodziło nam się mierzyć. Zapraszamy Was do odwiedzin Nas w Ekorre, i rozglądania się pod Dreampolis i innych regionach Królestw. Wierzymy, że pobyt Wasz będzie udany, a Wasza pomoc, czy choćby wsparcie, okażą się niesamowitym prezentem dla nas wszystkich. Gdybyście potrzebowali pomocy jakowejść piszcie bez skrępowania.
Witaj!
RIIF, R.
Robert Fryderyk, c.s, r. s., p.s., KKdrOD, KCO
- Fryderyk Orański-Nassau
- Herold Koronny
- Posty: 2772
- Rejestracja: 30 sie 2016, 02:35
- NIM: 132626
- Herb: c08.gif
- Lokalizacja: Księstwo Furlandii i Luindoru, Segali
- Kontakt:
Re: Korespondent
Urocza narracja, że aż szkoda nie podążać za narzuconym stylem, ale pozwoli Pan, że jednak napiszę normalnie.
Witam u nas serdecznie! Taka cisza jak teraz zdarza się u nas nie pierwszy raz, i nie ostatni. Nie przesadzałbym, że Dreamland tonie. Podnosiliśmy się nie raz. Ale dziękuję za troskę ;) Dobrej zabawy u Nas.
Witam u nas serdecznie! Taka cisza jak teraz zdarza się u nas nie pierwszy raz, i nie ostatni. Nie przesadzałbym, że Dreamland tonie. Podnosiliśmy się nie raz. Ale dziękuję za troskę ;) Dobrej zabawy u Nas.
(-) Fryderyk Karol Albert książę Orański-Nassau OOIII ONZII
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Hrabia Flores
"Pochlebiamy sobie patrząc na Sarmację, że zobaczcie; oni są prymitywni, a my wysublimowani. Ale wysublimowany autyzm nadal pozostaje autyzmem."JKM Aleksander, 2 października 2017 r.
"Może ten słynny dreamlandzki neoprymitywizm wcale nie jest taki zły?"
Helmut Pohl, 7 lutego 2019 r.
Re: Korespondent
List opieczętowany królewskim stygmatem leżał już jakiś czas na biurku małego saloniku w mieszkaniu, które za nie wielką sumę stało się główną siedzibą dla korespondenta rodu von Hippogriffów. Cztery skrzynie przywiezione razem z nim ustawione były po lewej stronie wejścia. Już pięć dni minęło jak Sarmacja nie dawała o sobie znaku życia. Po prawdzie jeden z rodowców przybył do Królestwa na chwilę lecz po ogólnym przywitaniu słuch o nim zaginął...
Sowiński siedział w wygodnym foteliku obitym czerwonym materiałem przypominającym aksamity. W ustach trzymał trzon jeszcze nie nabitej fajki. Szeroko otwarte okno na jedną z głównych arterii miasta Dreamopolis wydawało dźwięki jeszcze żywej metropolii niczym ostatnie echa dawnego mocarstwa. W takim stanie zastał go goniec z Sarmacji wiozący telegram od Kanclerza. Wystarczyły trzy słowa:
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych"- już było wiadomo o co chodzi.
- Dziękuje, możesz odejść- rzucił na odchodne gońcowi dając mu do ręki banknot libertów.- Chyba najwyższa pora skorzystać z zaproszenia Jego Królewskiej Mości... Pora na przenosiny do Ambasady.
...
Chciałbym podziękować za tak miłe przywitanie-spóźnione nieco ale szczere... No cóż- nie na wszystko wystarcza czasu. Wątek ten może nie zbyt rozbudowany (czas!) ale tak budowany- a nuż może stanie się fabularnym rozwinięciem wizyty a potem stanie się wielowątkową opowiastką? Zachęcam do współtworzenia historii...
Sowiński siedział w wygodnym foteliku obitym czerwonym materiałem przypominającym aksamity. W ustach trzymał trzon jeszcze nie nabitej fajki. Szeroko otwarte okno na jedną z głównych arterii miasta Dreamopolis wydawało dźwięki jeszcze żywej metropolii niczym ostatnie echa dawnego mocarstwa. W takim stanie zastał go goniec z Sarmacji wiozący telegram od Kanclerza. Wystarczyły trzy słowa:
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych"- już było wiadomo o co chodzi.
- Dziękuje, możesz odejść- rzucił na odchodne gońcowi dając mu do ręki banknot libertów.- Chyba najwyższa pora skorzystać z zaproszenia Jego Królewskiej Mości... Pora na przenosiny do Ambasady.
...
Chciałbym podziękować za tak miłe przywitanie-spóźnione nieco ale szczere... No cóż- nie na wszystko wystarcza czasu. Wątek ten może nie zbyt rozbudowany (czas!) ale tak budowany- a nuż może stanie się fabularnym rozwinięciem wizyty a potem stanie się wielowątkową opowiastką? Zachęcam do współtworzenia historii...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość