Natrafiłem jednak na pewien wątek, który wywołał uśmiech na mojej twarzy. Jest to sekwencja żartów, stworzona przez JE Alchiena d'Archien (jak się doczytałem, żarty nie są jego autorstwa, pochodzą z gazety Dream Reporter). Uznałem, że warto wstawić kilka z nich, bo niektóre są cały czas aktualne. :)
Uwaga: ocenzurowałem dwa nazwiska, żeby ktoś wątów nie miał. Kto się domyśli, ten się domyśli.
Kanclerz C. wybrał się limuzyną z kierowcą na przejażdzkę po kraju. Jeżdzą,
jeżdzą, odwiedzili już całą Sarmację, nie byli tylko w Kotwiczu. Jadą więc do Kotwicza.
Przejeżdzając przez miryjską wioskę 20 km od Kotwicza kierowca nie zauważa na
drodze świni i samochód w nią uderza, zabijając na miejscu.
Kanclerz strasznie się przejmuje i wysyła kierowcę na poszukiwanie właściciela,
aby zrekompensować mu stratę. Kierowca odchodzi.
Wraca po dwóch godzinach, z butelką w ręku i lekko zmęczony. Kanclerz pyta:
- I co? Znalazłeś właściciela?
- Znalazłem. Dał mi butelkę wina, jego żona poczęstowała mnie obiadem, a 19-letnia
córka oddała mi się.
- Jak to się stało? Co mu powiedziałeś?
- Powiedziałem, że jestem kierowcą Kanclerza C. i że zabiłem świnię.
Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz k**wa, to mój!
Kanclerz popatrzył pytającym spojrzeniem na Diuka K. Ten wzruszył ramionami... "Co zrobić Robercie... Wandystan...".
Dreamlandczyk, Sarmata i Leblandczyk. Siedzą i popijają wódeczkę. Została im ostatnia flaszka.
Postanowili, że kto opowie najbardziej nieprawdopodobną historię, to będzie mógł ją wypić.
Zaczyna Dreamlandczyk:
- U nas w pewien gentelman skoczył z mostu do rzeki i nic mu się nie stało.
Sarmata na to:
- To u nas w Grodzisku pewien gentelman skoczył z Kościoła Piotra i nic mu się nie stało.
Na to Leblandczyk:
- A u nas w Leben City pewnien gentelman...
Na to przerywają mu Dreamlandczyk z Sarmatą:
- Dobra, bierz tę flaszkę, wygrałeś.