Dreamland i Scholandia

Tyle nabojów mieli, skurwesyny.

Za dużo mielisz tym jęzorem...W pewnych środowiskach miałbyś wpierdol.

Od razu sprostuję, że nie znam żadnego Karbiego...

Proponuję nagrać nowy.

Według mnie źle linijkę Wasz Mość przyłożył... Ja bym liczył do 2033,(3)

Grunt, żeby robaki spulchniały, a gnoju nigdy za mało. Choć niektórzy by musieli z klamerką na nochalu chodzić, a że to niewygodne, to podniosą ceny na nawóz i ludzie sami będą srać na pola w celu ich użyźnienia.

Wizja światełka w tunelu zawsze mnie fascynowała. Gdzie znajdę te kopalnie, w których możnaby się zanurzyć z pochodnią uprzednio znalezioną? Nie ukrywam, że boję się v-życia na powierzchni, bo jak łażą to nie patrzą jak łażą i depczą co popadnie.

Podobno najlepiej wieje ze wschodu. Interesowałaby mnie praca podziemna. Może być mrówka.

A ten paszport to już mi niewidzialna ręka rynku wsunęła do kieszeni czy pies go przyniesie w pysku ociekającym od śliny?

Jak już Pan tu stoi, to proszę mi powiedzieć, gdzie mają się podziać takie dzikusy jak ja?

Tu jak zwykle żniwa... Takiego toll'u nigdy tu nie było. Jak się lubi dostać kosą po szyji, to trza koniecznie doświadczyć takich wrażeń.

Jest trzecia opcja - zajebali wszystkich, którzy nie wpadli im w oko. Nawet względem dupy szukali.

Mnie uczono żeby rosło, to trza gnoju nawieźć... O dyskursie nigdy nie było mowy... Czy Wasza Wysokość mogłaby w końcu ubrać kaloszki?

No stoi buda jakaś... Łańcuch jakiś leży tak jakby się pies urwał i nie wiem, czy przyleci spowrotem czy trzeba go jakoś zwabić, aby mnie spisał... Może Wać Pan uraczyłby mnie radą? Choć na Radnego mi Wać Pan raczej nie wygląda...

Ten wątek powinien się nazywać zagajenie do dyskusji ROZSTROJOWEJ. Takiego zielonego mleka to jeszcze nie piłem i nie wyobrażam sobie, aby inni też go wypili.

Doszedłem do granicy dreamlandzkiej i rzucam prewencyjnie kamykiem by sprawdzić, czy Maciejowa z koszykiem wiklinowym się na niego rzuci w chęci zchwytania niedoścignionego....